Szokujące kulisy debaty w TVP. Ujawniono, jak planują "ustawkę"

Kulisy „debaty o debacie” najpierw ujawnili w mediach społecznościowych przedstawiciele sztabu Karola Nawrockiego:
Pełnej wiwisekcji tego szokującego spotkania dokonał jednak także startujący w wyborach prezydenckich dziennikarz Krzysztof Stanowski, który w programie „Prezydenckie Zero” pokazał niemal całą dyskusję, która odbyła się na Woronicza.
- Znowu kulisy - tym razem awantura w TVP o to, czy propagandystka Dorota/Danuta może prowadzić debatę, losowanie spotów w radiu, no i wieczór Super Expressu od środka. Warto! - napisał Stanowski na portalu X.
Film Stanowskiego pokazuje, że zdecydowana większość przedstawicieli sztabów domagała się zmiany osoby, którą neo-TVP w likwidacji wyznaczyło do debaty. Chcieli tego nie tylko przedstawiciele obozu Karola Nawrockiego czy Sławomira Mentzena, ale także bezpartyjni samorządowcy i ludzie prof. Joanny Senyszyn.
"Buta i arogancja"
Ostatecznie osiem z jedenastu sztabów obecnych na debacie zagłosowało, aby zmienić osobę wyznaczoną przez neo-TVP do prowadzenia debaty. Po drugiej stronie byli ludzie neo-TVP, m. in. Grzegorz Sajór, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej (powołany przez likwidatora TVP Tomasza Syguta).
- Podjęliśmy decyzję i koniec - mówi w pewnym momencie Sajór, który sprawiał wrażenie nieugiętego.
Dyrektor neo-TVP długo upierał się, że nie dokona zmiany prowadzącej, ale wobec przedłużającego się impasu w dyskusji uznał, że należy przerwać spotkanie i odnieść się do sprawy "do godziny 12.00" kolejnego dnia.
- Butni, aroganccy, impertynenccy - w takich słowach zachowanie ludzi neoTVP podsumował Stanowski.
Po opublikowaniu filmu, w mediach społecznościowych pojawiły się komentarze o tym, że cała debata ma być po prostu "ustawką" Platformy Obywatelskiej. Kto jest decydentem w tej sprawie, jeśli dyrektorzy neo-TVP nie potrafią zareagować i podjąć decyzji? Kto realnie ma wpływ na to, jak będzie wyglądała debata w tzw. "telewizji publicznej"? To zasadne pytania, choć z oczywistych względów są to też pytania retoryczne.
Spoty i samotny Trzaskowski
Nie były to jednak jedyne tematy, które ujawnił w swoim filmie właściciel Kanału Zero. Kolejną sprawą była m. in. kwestia spotów wyborczych kandydatów, do których emisji prawnie zobligowane są władze neo-TVP w likwidacji.
Władze neo-TVP robią jednocześnie wszystko, by spotów przedwyborczych kandydatów nikt nie obejrzał. Jak pokazał Stanowski, wyborcze materiały mają być emitowane w godzinach nocnych i wczesnorannych. Nikt z obecnych władz neo-TVP nawet nie próbował kryć, że lepiej byłoby, gdyby nikt ich nie zauważył.
W innych scenach filmu widać także kulisy debaty w Końskich.
Sceny swobodnej rozmowy prowadzonej większość z obecnych tam kandydatów na prezydenta, przerywane są - mocno kontrastującymi - obrazkami samotnego i spiętego włodarza Warszawy. Sprawia on wrażenie człowieka, który bardzo chciałby być w innym miejscu, który wie już, że źle wybrał i źle się stało, że to właśnie jego do tego wyścigu wybrano.
źr. wPolsce24 za X