Polskie miasto idzie pod prąd. Zlikwidowało płatne parkingi w centrum

To, że w centrum nie będzie już płatnych parkingów, ogłoszono 1 kwietnia – przez co wiele osób uznało to za żart prima-aprilisowy. Okazuje się jednak, że to prawda. Jak informuje Polsat, z centrum miasta zniknęły niemal wszystkie płatne parkingi. Płacić trzeba za korzystanie jedynie z małego parkingu naprzeciw urzędu miasta.
W rozmowie z Polsatem Kamil Sznel z miejskiego magistratu przyznał, że te parkingi i tak świeciły pustkami. Urzędnicy doszli do wniosku, że kierowcy zostawiali samochody na bezpłatnych parkingach, mimo tego, że były one oddalone od centrum o kilka-kilkanaście minut marszu. Ulice, miejsca, które były objęte strefą płatnego parkowania, po prostu świeciły pustkami. My to nazwaliśmy potocznie wymieraniem ulicy Kościuszki – powiedział Sznel.
Strefa płatnego parkowania obowiązywała tam od kilkunastu lat. Rządzący Suwałkami ujawnili jednak, że nie przynosiła zysków – te nie wystarczały bowiem na pokrycie kosztów jej funkcjonowania. Oprócz (zatrudnienia) kontrolera, konieczna była oczywiście konserwacja urządzeń i parkometrów. Była oczywiście osoba zajmująca się sprawami administracyjnymi strefy – wylicza Sznel. Władze Suwał liczą, że decyzja o jej likwidacji ożywi centrum miasta – chociaż nie wykluczają, że wrócą do płatnych parkingów, jeśli ten pomysł się nie sprawdzi.
źr. wPolsce24 za Polsat News