Senat RP finansuje kontrowersyjną fundację Otwarty Dialog. Ogromne sumy i spotkania budzące grozę
Więcej o sprawie ogromnych pieniędzy płynących do fundacji Otwarty Dialog pisaliśmy już w kwietniu. Ujawniliśmy, iż w ramach zakończonego konkursu „Senat – Polonia 2025”, którego celem było "dofinansowanie zadań publicznych w zakresie opieki nad Polonią i Polakami za granicą", ponad 740 tysięcy złotych trafiło do fundacji Otwarty Dialog Polska.
Fundusze te miały być przeznaczone na działalność promocyjną, spotkania oraz warsztaty, które wywołują szereg pytań dotyczących ich celowości i transparentności.
Kto promuje Polskę za pieniądze z Senatu?
O tym, czym jest fundacja Otwarty Dialog, pisaliśmy w naszych mediach wielokrotnie.
Koniecznie przypomnienia wymaga dziennikarskie śledztwo red. Marka Pyzy i Marcina Wikły, którzy na łamach "Tygodnika Sieci" i portalu wPolityce podejmowali temat działalności Otwartego Dialogu.
Dziś, w ramach wspomnianego wyżej konkursu, część kwoty pochodzącej z Senatu RP przekazano na organizację "Londyńskich Czwartków Literackich".
- Efekt? Za pieniądze Senatu odbyła się promocja książek "Debil" oraz "Alfons" o byłym i obecnym prezydencie - pisze na X Krzysztof Stanowski.
Kontrowersyjne treści promowane w ramach rzekomej "promocji Polski" nie są niestety jedyną sprawą, która bulwersuje w aktywności Otwartego Dialogu.
W sprawozdaniach finansowych publikowanych przez samą fundację widać np. informacje o otrzymywaniu pieniędzy od „samej siebie” (ponad 6 milionów złotych) oraz od tajemniczej firmy OneLostPixel Ltd. z Cypru, której aktywność jest śladowa.
Jej strona internetowa teoretycznie istnieje, w praktyce jednak podany adres prowadzi donikąd.
Skąd kwota blisko ośmiu milionów złotych, która wpływa na konto fundacji Otwarty Dialog? Trudno zgadywać. Podobnie nie wiadomo, dlaczego wszystkie te informacje nie wzbudzają żadnych obaw ludzi decydujących o przyznawaniu tak ogromnych grantów?
Dlaczego akurat oni?
Być może o sprawie zadecydowały "inne względy", o których wspominamy w naszych tekstach?
Choćby to, iż Marcin Mycielski, członek zarządu Fundacji Otwarty Dialog Polska, w lutym 2020 roku został szefem sztabu wyborczego Kidawy-Błońskiej w wyborach prezydenckich.
Tę decyzję później cofnięto, bo Mycielski okazał się - nawet dla Platformy Obywatelskiej - postacią nadmiernie kontrowersyjną.
źr. wPolsce24