Minister zdrowia Izabela Leszczyna zachowała stanowisko. Koledzy z partii obronili ją w Sejmie
Posłowie PiS zarzucili Izabeli Leszczynie działania wbrew interesom pacjentów. We wniosku o wotum nieufności napisali, że odpowiada ona za "wstrzymanie finansowania najlepszego w Europie programu leczenia stwardnienia zanikowego mięśni (SMA)". Posłowie PiS skrytykowali "ministrę" zdrowia za propozycję likwidacji 111 oddziałów ginekologicznych, rezygnację z wartego 300 mln zł programu wsparcia produkcji polskich leków, brak dialogu z medykami, ograniczenie dostępu do rehabilitacji w szpitalach, pogłębianie problemów finansowych szpitali, zamykanie pilotażowych programów, m.in. "Dobry posiłek w szpitalu" i "Profilaktyka 40 Plus". PiS wyliczył, że w pierwszym roku urzędowania Leszczyny w budżecie NFZ zabraknie ponad 10 mld zł.
Podczas debaty nad wnioskiem premier Donald Tusk zarzucił posłom PiS, że przez 8 lat swoich rządów wykorzystywali resort zdrowia, podległe mu instytucje i cały system ochrony zdrowia do "kręcenia brudnych interesów". Określił ich jako "grupę cwaniaków i kombinatorów". Podkreślił, że Izabela Leszczyna jest "uczciwa, zdeterminowana, stanowcza" i po odrzuceniu wniosku o wyrażenie wotum nieufności "będzie nadal wyciągała z bagna system ochrony zdrowia".
Zgodnie z art.159 konstytucji wniosek o wyrażenie wotum nieufności może zgłosić co najmniej 69 posłów. Prezydent odwołuje ministra, któremu Sejm wyraził wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów (231).
źr. wPolsce24 za PAP