Rzecznik Instytutu Pileckiego przyznała, kto odpowiada za skandaliczne słowa o Sznepfie

Temat Sznepfa pojawił się w przestrzeni publicznej podczas wyborów prezydenckich. Podczas debaty w neoTVP, którą prowadziła jego synowa Dorota Wysocka-Sznepf, kandydujący w nich dziennikarz Krzysztof Stanowski przypomniał o jego roli w Obławie Augustowskiej.
Wybielanie zbrodniarza
Jakiś czas temu Instytut Pileckiego przygotował poświęconą jej wystawę w nowo otwartym Domu Pamięci Obławy Augustowskiej. Kontrowersje wzbudził fakt, że nie znalazła się na niej żadna wzmianka o Sznepfie. Poseł PiS Adam Andruszkiewicz przekazał nawet muzeum tablicę z jego podobizną, apelując, by dołączono ją do eksponatów. Dlaczego pan Schnepf cieszy się wśród dzisiejszej władzy parasolem ochronnym? Dlaczego Polacy nie mogą w tym miejscu dowiedzieć się, że on brał udział w obławie augustowskiej? - pytał.
IP skomentował te kontrowersje w skandalicznym wpisie, który wiele osób odebrało jako próbę wybielania komunistycznego zbrodniarza. Porucznik Maksymilian Sznepf dowodził jednostką ludowego WP o wielkości 110-160 żołnierzy, która zatrzymała 22 osoby, z których część nigdy nie wróciła do domu. W Obławę zaangażowanych było 45 000 żołnierzy, udział jednostki Schnepfa stanowi jedynie 2 promile tych sił – napisali.
Przyznała, że za nim stoi
Teraz do sprawy odniosła się nowa rzecznik prasowa Instytutu Luiza Jurgiel-Żyła. Na konferencji prasowej przyznała się, że to ona była autorką tego tweeta. Dostałam ekspertyzę na pytanie opinii publicznej i, co się wydarzyło, że tej osoby zabrakło na wystawie. Więc zapytałam historyków, otrzymałam odpowiedź i stworzyliśmy wspólnie pełne oświadczenie – stwierdziła.
Rzecznik tłumaczyła, że problemem było to, że Instytut nie ma wykupionego konta premium na portalu X, więc nie mogła opublikować tego oświadczenia w całości. W tej pierwszej wersji dołożyłam swoje grosze, na przykład skracając część mówiącą o liczbie. Tam w pierwotnej wersji było napisane, że zostali aresztowani i przekazani, ale tutaj korzystając z uproszczenia napisałam po prostu „zatrzymani”, co jest błędem, ponieważ zatrzymanych było 53 osoby, a 22 osoby aresztowano – stwierdziła. Dodała, że ekspert wziął tę liczbę ze strony IPN Przystanek Historia.
Przeprosiła - za uproszczenie.
Rzecznik odniosła się też do określenia „nigdy nie wrócili do domu”, które znalazło się w jej wpisie. Stwierdziła, że to określenie ze strony IPN. Wiele osób uznało, że użycie go w tym wpisie to kolejna próba wybielenia Sznepfa, bo to brzmi lepiej niż „zostali zamordowani przez sowietów i ich polskich kolaborantów”.
Jurgiel-Żyła przeprosiła też za te wpisy. Nie – nie za wybielanie komunistycznego zbrodniarza przez instytut, który miał kultywować pamięć o ofiarach komunistów. Przepraszam za uproszczenie. Intencją tego wpisu było powiedzenie o tym, że wystawa ma mieć charakter historyczny, a nie polityczny – stwierdziła.
źr. wPolsce24 za x.com/HubnerrMax