PSL nie ukarze Kamińskiego za spotkanie z Kaczyńskim. "Ludowcy wolą mieć otwartą furtkę do zmiany koalicji"

Michał Kamiński spotkał się niedawno w mieszkaniu Adama Bielana z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. Wielka burza rozpętała się przede wszystkim wokół „zdrady” Hołowni, ale Platforma chciała ukarać także Kamińskiego. Wicemarszałka Senatu krytykowało wielu polityków partii Tuska, także tych, którzy często są „głosem” przewodniczącego PO.
Platforma domagała się usunięcia Kamińskiego
- Uważam, że pan Kamiński powinien stracić funkcję wicemarszałka, bo widać z powrotem spodobał mu się Jarosław Kaczyński. Powiedziałbym, kręgosłup pana Kamińskiego chyba nie jest jego najmocniejszą stroną – perorował na przykład pełnomocnik do spraw usuwania skutków powodzi Marcin Kierwiński.
Wycofania rekomendacji PSL dla Michała Kamińskiego otwarcie domagała się marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Podkreślała, że straciła zaufanie do przedstawiciela ludowców, i tak nadwątlone po aferze z rzekomym poleceniem Kidawy-Błońskiej, by kierowcy senaccy „inwigilowali” Kamińskiego.
Był emisariuszem Kosiniaka-Kamysza, który chce mieć otwartą furtkę do koalicji z Kaczyńskim
Nic z tego. PSL wyklucza taki ruch a Michał Kamiński będzie nadal wicemarszałkiem z ramienia tej partii. Przywódcy partii oficjalnie uznali temat za zamknięty.
Dlaczego Kamiński nie zostanie ukarany? Bo, jak podkreśla m.in. Eliza Olczyk z Wprost, lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz wiedział o spotkaniu. Według niektórych polityków i komentatorów nawet więcej: Kosiniak-Kamysz uczynił Kamińskiego swoim emisariuszem.
– Kosiniak-Kamysz wiedział, że Kamiński razem z Szymonem Hołownią podejmują rozmowy z Kaczyńskim. Ludowcy wolą mieć otwartą furtkę do ewentualnej zmiany koalicji. Jeżeli nie w tej kadencji, to w następnej – powiedział jeden z rozmówców Elizy Olczyk.
źr. wPolsce24 za Wprost