Próbował wepchnąć kobietę pod nadjeżdżający pociąg. Szokująca decyzja prokuratury

Szokujące zdarzenie miało miejsce 13 sierpnia rano, ale policja dopiero teraz opublikowała nagranie z monitoringu. Widać na nim, jak na stacji Młociny pasażerowie czekają na nadjeżdżający skład. W pewnym momencie, gdy pociąg już zbliżał się do stacji, mężczyzna podszedł do jednej z pasażerek i pchnął ją w stronę torów. Na szczęście kobieta zachowała równowagę i nie wpadła pod pociąg.
Świadkowie zdarzenia od razu wezwali policję, a ta rozpoczęła poszukiwania sprawcy, który uciekł z miejsca zdarzenia. Dzięki współpracy z funkcjonariuszami Komendy Rejonowej Policji Warszawa V oraz nagraniom z monitoringu, szybko ustalono wizerunek oraz personalia 42-latka, który jeszcze tego samego dnia został zatrzymany przez funkcjonariuszy IV Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego KP Metra Warszawskiego – poinformowała stołeczna policja.
Policja nie ujawniła motywów podejrzanego ani jego narodowości. Rzecznik Komendy Stołecznej Policji Robert Szumiata powiedział jedynie, że w momencie zatrzymania był on nietrzeźwy i nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego to zrobił. Wiadomo, że nie znał swojej ofiary i wybrał ją losowo.
Najbardziej w całej sprawie szokuje jednak decyzja prokuratury. Ta zdecydowała, że 42-latek nie odpowie za usiłowanie zabójstwa. Zamiast tego usłyszał zarzut z art. 160 Kodeksu Karnego – narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grożą mu za to zaledwie trzy lata więzienia.
źr. wPolsce24 za TVN24