Pożar w Mińsku Mazowieckim opanowany. Strażacy dogaszają ogień

Pożar hali w Mińsku Mazowieckim (woj. mazowieckie), gdzie produkowano i przechowywano różnego rodzaju folie i opakowania z tworzyw sztucznych, wybuchł w niedzielę wieczorem. Zgłoszenie o pożarze pojawiło się o godz. 19.35. Jak podaje Komenda Stołeczna Policji na razie nie ustalono przyczyn zaprószenia ognia.x
Dogaszanie i rozbiórka
W nocy o godz. 1.00 we wpisie na platformie X Państwowa Straż Pożarna poinformowała, że pożar został opanowany. Obecnie trwa dogaszanie ognia – działania mogą potrwać jeszcze wiele godzin.
W poniedziałek rano rzecznik PSP napisał: „Strażacy prowadzą rozbiórkę elementów konstrukcyjnych”, dodając, że na miejscu działa 16 pojazdów i 50 strażaków.
Policjanci zabezpieczyli teren przyległy do budynku. „Przesłuchujemy także świadków i zabezpieczamy nagrania z kamer monitoringów. To jeden z elementów czynności procesowych, mających na celu ustalenie przyczyn pożaru. Jak tylko pozwolą na to względy bezpieczeństwa, rozpoczną się czynności oględzinowe pogorzeliska” - napisała w komunikacie policja.
Skomplikowana akcja
Przy gaszeniu ognia pracowało 60 zastępów Straży Pożarnej, około 280 ludzi. Jak mówił w niedzielę wieczorem zastępca komendanta głównego PSP nadbryg. Józef Galica pożar był skomplikowany: hala miała powierzchnię o wielkości ponad 4 tys. metrów kwadratowych. Akcję utrudniała bardzo zniszczona konstrukcja hali w środku - powyginane elementy metalowe blokowały dojście do wnętrza, a dach zapadł się do środka.
Według nadbryg. Galicy, tym co stwarzało największe zagrożenie, były półprodukty do produkcji opakowań foliowych. Nie stwierdzono jednak substancji, które by mogły zagrażać zdrowiu i życiu.
źr. wPolsce24 za PAP/X