Szok! Śledztwo w sprawie dywersji na kolei: zatrzymali cztery osoby i wypuścili do domu! „Materiał nie dał podstaw”

Do zatrzymań doszło 18 listopada. - Potwierdzam, że dochodzi już teraz do pierwszych zatrzymań. Osoby biorące w tym udział są zatrzymywane przez ABW i przez policję. Na tym etapie więcej szczegółów nie mogę przekazać – mówił wówczas Jacek Dobrzyński rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka.
Nic z tego nie wyszło
Jak jednak poinformował dzisiaj rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak, żadnej z czterech zatrzymanych osób nie przedstawiono zarzutów związanych z dywersją.
- Zgromadzony materiał dowodowy nie dał podstaw do przedstawienia im zarzutów dotyczących udziału w aktach dywersji z 15–16 listopada 2025 r. – podał Nowak.
- Po przesłuchaniu w charakterze świadków trzy z czterech osób zostały zwolnione – dodał.
Wolnością cieszy się także czwarta z zatrzymanych osób o inicjałach M.Ch. Prokurator przedstawił jej zarzut niezwiązany z aktami dywersji. Chodzi o ukrywanie dokumentów, w tym rosyjskich paszportów, którymi „podejrzany nie miał prawa dysponować”. Prokuratura wystąpiła o areszt dla tego człowieka, ale sąd się nie zgodził. Nie zapadła jeszcze decyzja, czy prokuratorzy odwołają się od decyzji sędziów.
Dwóch podejrzanych dawno uciekło
- W toku postępowania uzyskano materiał dowodowy wskazujący duże prawdopodobieństwo, iż bezpośrednimi sprawcami (wykonawcami) ataków dywersyjnych było dwóch obywateli Ukrainy: Oleksandr K. oraz Yevhenii I. – przypomina Przemysław Nowak.
- Wobec powyższego w dniu 19 listopada 2025 r. prokurator sporządził postanowienia o przedstawieniu im zarzutów dokonania w dniach 15-16 listopada 2025 r. aktów dywersji o charakterze terrorystycznym na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej, polegających m.in. na uszkodzeniu torów kolejowych w miejscowości Mika oraz uszkodzeniu sieci trakcyjnej w miejscowości Gołąb. Zachowania te sprowadziły bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym w postaci wykolejenia pociągów, stanowiące zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach – wyjaśnia Nowak.
Niestety, służbom nie udało się schwytać obu podejrzanych. Już 16 listopada uciekli oni z Polski na Białoruś. Sąd niebawem ma rozpatrzyć wniosek o tymczasowe aresztowanie obu dywersantów. Czy kiedykolwiek trafią do polskiego więzienia? Nie wiadomo.
źr. wPolsce24











