Powodzianie mają dość: pomoc państwa jest zdecydowanie za mała
Nasz reporter Jakub Maciejewski wciąż stara się relacjonować to, co dzieje się na terenach zalanych przez wrześniową powódź.
Tylko nasza telewizja wPolsce24 monitoruje tę sprawę. Zamilkły media ogólnopolskie, które po pierwszej fali opuściły tereny i wróciły do relacjonowania politycznego piekiełka. A problemy wciąż są bardzo poważne.
- Pomoc państwa jest zdecydowanie za mała. Powodzianie dostali te dwa czy dziesięć tysięcy złotych doraźnego wsparcia, a w kontekście utraty całego domu czy mieszkania są to pieniądze śmiesznie małe. Mieszkańcy często skarżą się na nadmiar biurokracji. Po wsparcie odsyła się ich do różnych urzędów, czyli takie "przysłowiowe od okienka do okienka" - zaznacza Maciejewski.
Nasz reporter dodaje, że coraz częściej wychodzą różne nieprawidłowości dotyczące przebiegu akcji ratunkowej, kiedy ta powódź trwała. Decyzje były opóźnione, nie było też odpowiedniej łaczności.
- Czy w Kłodzku, czy Lewinie Brzeskim zaniedbano elementarne zasady bezpieczeństwa - pyta Maciejewski.
źr. wPolsce24