Politycy koalicji 13 grudnia mają dość Giertycha! Czy Tusk powstrzyma swojego posła?

Od ponad miesiąca Roman Giertych forsuje narrację, wedle której ostatnie wybory prezydenckie zostały sfałszowane przez Prawo i Sprawiedliwość. Domaga się nie tylko ponownego przeliczenia głosów, lecz także unieważnienia ich wyniku. Jednakże protesty składane przez jego zwolenników (w większości odrzucone z powodów formalnych) skłoniły Sąd Najwyższy do przeanalizowania kart do głosowania w zaledwie kilku komisjach wyborczych w całej Polsce, gdzie rzeczywiście doszło do pewnych nieprawidłowości. Było ich jednak zbyt mało, by mówić o jakimkolwiek oszustwie wyborczym. W związku z tym SN orzekł o legalności czerwcowej elekcji — ku niezadowoleniu byłego lidera LPR i byłego ministra sprawiedliwości.
Według portalu Interia.pl wielu polityków obecnego obozu rządzącego jest po cichu zadowolonych z takiego obrotu spraw. Powodem jest zwykłe zmęczenie akcją zainicjowaną przez Giertycha, do której w pewnym momencie przyłączył się również Donald Tusk. Posłowie Koalicji Obywatelskiej uważają, że działalność adwokata oraz głoszone przez niego absurdalne teorie zaszkodziły wizerunkowi rządu i samej KO. Wyrażają przy tym nadzieję, że Tusk zdoła w porę uciszyć Giertycha, ponieważ jego dalsze działania mogą negatywnie wpłynąć na notowania całej koalicji 13 grudnia. Część polityków dopatruje się jednak w tej sytuacji przemyślanej taktyki lidera KO, który — ich zdaniem — próbuje odwrócić uwagę opinii publicznej od problemów oraz nieudolności obecnej Rady Ministrów.
Niezadowolenie widać także wśród koalicjantów KO. Posłom Lewicy i Polski 2050 nie podoba się przede wszystkim sposób, w jaki Giertych i jego zwolennicy próbowali wciągnąć do tej gry Szymona Hołownię. Ich zdaniem w ten sposób chciano przerzucić całą polityczną odpowiedzialność na marszałka Sejmu za ewentualne zablokowanie zaprzysiężenia Karola Nawrockiego.
– Próbują wymusić na marszałku Hołowni, żeby nie zwoływał Zgromadzenia Narodowego, ogłosił jakąś przerwę albo wymyślił inną koncepcję, byle tylko Nawrocki nie został formalnie prezydentem. To jest możliwe, ale za coś takiego grozi Trybunał Stanu – mówi polityk Lewicy w rozmowie z Interią.
Wiemy już jednak, że Szymon Hołownia nie zamierza utrudniać procedury odebrania przysięgi prezydenckiej — zapowiedział zwołanie Zgromadzenia Narodowego na dzień 6 sierpnia.
źr.wPolsce24 za Interia