Do zdarzenia doszło około godziny 2 w nocy przy ul. Młodzieżowej w Płońsku. Cztery pracownice sklepu, które znajdowały się w magazynie, poczuły dym i samodzielnie się ewakuowały, nie odnosząc obrażeń. Strażacy przez wiele godzin walczyli z ogniem, podczas gdy policjanci zabezpieczali teren i ustalali przyczyny zdarzenia. Eksperci szybko potwierdzili podpalenie – ogień został podłożony w koszach na śmieci, stojących przy elewacji budynku, a następnie przeniósł się na poddasze i drewnianą konstrukcję dachu.
Policyjna analiza materiałów dowodowych, w tym nagrań z monitoringu, doprowadziła do zidentyfikowania podejrzanego – 28-letniego recydywisty wcześniej skazanego za kradzieże i rozboje. Choć mężczyzna próbował uniknąć zatrzymania, ukrywając się w drewnianej przybudówce na posesji rodzinnej, policjanci szybko go odnaleźli. Co ciekawe, zamknął się od środka na kłódkę, a klucz miał przy sobie. Funkcjonariusze ustalili, że wcześniej w takich sytuacjach wyrzucał klucz przez szczelinę i dzwonił do partnerki, aby go wypuściła.
Zatrzymanemu przedstawiono zarzut sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach. Grozi mu za to kara do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd przychylając się do wniosku śledczych, zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu.
Choć 28-latek próbował uniknąć odpowiedzialności, uwięził się sam – zarówno dosłownie, jak i w obliczu zebranych przeciwko niemu dowodów.