Po tragicznej akcji policji na warszawskiej Pradze. Sąd wydał postanowienie
Funkcjonariusz jest oskarżony o przekroczenia uprawnień i nieuzasadnione użycie broni służbowej oraz spowodowanie choroby realnie zagrażającej życiu, a w następstwie spowodowanie śmierci innej osoby.
We wtorek stołeczny sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu. Mężczyzna ma dozór policyjny.
- Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora i nie zastosował wobec podejrzanego tymczasowego aresztu. Zastosował wobec niego dozór policji. Pięć razy w tygodniu mężczyzna musi zgłaszać się na komendę, ma zakaz zbliżania się do świadków i do miejsca, gdzie doszło do zdarzenia – powiedział po wyjściu z sali rozpraw prokurator prowadzący sprawę.
Sąd orzekł także poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł i zawiesił funkcjonariusza w czynnościach służbowych.
W poniedziałek policjant został przesłuchany. Nie przyznaje się do winy.
Tragiczna w skutkach interwencja miała miejsce w sobotę ok. godziny 14 na ulicy Inżynierskiej na warszawskiej Pradze-Północ. Policjanci zostali wezwani do agresywnego mężczyzny z maczetą.
Kiedy usiłowali go zatrzymać jeden z funkcjonariuszy użył broni służbowej i zranił innego policjanta. Mimo podjęcia akcji ratunkowej jego życia nie udało się uratować.
Rzecznik prasowa Komendanta Głównego Policji przekazała później, że funkcjonariusz, z którego broni padł strzał, „służbę w policji pełnił od ponad roku” i „ukończył niezbędne szkolenia i pozytywnie zdał egzaminy”.
źr. wPolsce24 za PAP