Pierwsza spektakularna porażka ministra Żurka. Kiedy kolejne?

Waldemar Żurek po rekonstrukcji rządu objął kierownictwo resortu sprawiedliwości, zastępując Adama Bodnara. W ubiegłym tygodniu na swej pierwszej konferencji prasowej ogłosił czystki w wymiarze sprawiedliwości: oznajmił, że odwołał z delegacji w MS dziewięciu sędziów, którzy podpisali listy do „neoKRS” lub są „neosędziami”. Z tych samych powodów zawiesił też 46 prezesów i wiceprezesów sądów.
Mieli oni "utracić stanowiska". Procedury odwołania zostały wszczęte przed tygodniem. Szef MS zwrócił się do Kolegiów Sądów o wyrażenie opinii. Ale okazuje się, że może nie być to takie łatwe, jak sądził minister Żurek.'
Dziś Kolegium Sądu Okręgowego w Gdańsku, stosunkiem głosów 10 do 1 sprzeciwiło się decyzji ministra. W tym przypadku chodzi o dwóch sędziów: wiceprezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Przemysława Jasinkiewicza oraz prezesa Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe Tomasza Jabłońskiego. Są oni nazywani neosędziami, ponieważ zostali powołani przez Krajową Radę Sądownictwa nieuznawaną przez obecną władzę ani przez kolegów Żurka z sędziowskich organizacji „Iustitia” czy „Themis”.
Aby odwołać prezesa sądu, minister musi mieć zgodę kolegium sądu. W przeciwnym razie pozostaje mu zwrócić się do KRS. Problem polega tylko na tym, że minister kwestionuje jej status.
A to oznacza porażkę Żurka, który przekonywał, że zmian chce środowisko sędziowskie. „Starosędziowie stanęli w obronie neosędziów” - komentowali użytkownicy platformy X.
źr. wPolsce24 za onet/niezalezna.pl