O co chodzi Tuskowi? Kontrowersyjna kampania w sprawie wojny. „Ucieczkowa histeria”
Opublikowany w środę spot Kancelarii Premiera pokazuje przestraszonych ludzi, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. Nie działają telefony, dzieci są smutne, nie wiadomo, co przyniesie kolejna godzina.
Dramatyczny spot kancelarii premiera
- Co zrobisz, kiedy nie będzie zasięgu? Gdzie się spotkacie z rodziną, jeśli trzeba będzie opuścić dom? – pyta lektor.
- Plan rodziny na kryzys to nie dramatyzowanie, to odpowiedzialność – przekonuje głos z offu, zalecając wejście na stronę rządu i ściągnięcie specjalnego poradnika.
I choć słowo „wojna” w spocie nie pada, to wiadomo, że chodzi przede wszystkim o nią. Jedni mówią, że to dobrze, że gabinet Donalda Tuska przygotowuje obywateli na najgorsze. Inni czują się po prostu zaniepokojeni takim natłokiem przekazu o zagrożeniu i kryzysie. Są też tacy komentatorzy, którzy widzą drugie dno kampanii.
- Rząd nie ustaje w nakręcaniu ucieczkowej histerii. Po co to robią? – pyta dziennikarz i analityk polityczny Paweł Rybicki.
Analiza narracji o zagrożeniu wojną
O rządowej kampanii rozmawiała w telewizji wPolsce24 ze swoim gośćmi Magdalena Ogórek.
Czy rzeczywiście grozi nam wojna, czy może jesteśmy świadkami starannie zaplanowanej kampanii strachu – zastanawiali się rozmówcy prowadzącej program „Na linii ognia”.
Dlaczego władzy zależy na utrzymywaniu ludzi w stanie ciągłego lęku? Jak propaganda wojenna odwraca uwagę od wzrostu cen, słabych notowań rządu i kontrowersyjnych decyzji gospodarczych? W jaki sposób takie działania mogą zostać wpisane w rosyjskie cele destabilizacji Polski- to kolejne pytania, na które szukano odpowiedzi.
W rozmowie pojawiają się także wątki dotyczące „śpiochów”, czyli dawnych agentów wpływu, którzy mieli na stałe wtopić się w polskie społeczeństwo i do dziś mogą działać na rzecz obcych interesów. To mocne oskarżenia, które prowadzą do pytania: komu naprawdę zależy na tym, by Polacy żyli w strachu?
Obejrzyj nagranie i poznaj pełną analizę – zobacz, jak zdaniem rozmówców wygląda mechanizm „zarządzania strachem” i dlaczego tak wielu Polaków nie daje się na niego nabrać.
źr. wPolsce24










