Jak oni na to wpadli? Niemieckie policjantki będą patrolować ulice Gdańska

"W poniedziałek goście z Niemiec spotkały się z Komendantem Miejskim Policji w Gdańsku i zapoznały się z zadaniami służby prewencyjnej" - czytamy na stronie pomorskiej policji.
Od poniedziałku przez najbliższe dwa tygodnie pracę gdańskich policjantów obserwują dwie kadetki Wyższej Szkoły Policji w Oranienburgu. Jak przekonują pomorscy funkcjonariusze, głównym celem praktyk organizowanych przez szkołę w Niemczech, jest zapoznanie się słuchaczy z codzienną służbą policyjną w innych krajach europejskich. Anna i Vanessa, właśnie w ramach odbywanych praktyk przyjechały do Gdańska, żeby poznać system pracy polskich policjantów, a także obowiązujące w Polsce przepisy.
Cała sytuacja jest o tyle bulwersująca, że obecne władze Gdańska zbyt często podkreślają przywiązanie do swojej niemieckiej historii. W mieście nad Motławą szczególną estymą cieszy się pamięć o Wolnym Mieście Gdańsk, wolnym w teorii, bo w praktyce ten międzywojenny twór realizował interesy niemieckiej agendy, a po dojściu do władzy w Niemczech Hitlera w Gdańsku aktywnie zaczęły działać struktury NSDAP.
Choć w latach 30. władze WMG były wrogo nastawione do Polaków, a po wybuchu wojny polscy mieszkańcy tego miasta byli prześladowani przez Niemców, prezydent miasta Aleksandrze Dulkiewicz nie przeszkadza podkreślanie międzywojennej tradycji.
W Gdańsku funkcjonuje m.in. rondo im. Wolnego Miasta Gdańsk, a po mieście jeżdżą tramwaje upamiętniające niemieckich bohaterów okresu międzywojnia.
Mając na uwadze rozmywanie odpowiedzialności za wojnę przez naszych zachodnich sąsiadów, pamięć o żołnierzach Westerplatte, Obrońcach Poczty Gdańskiej (którzy nomen omen zginęli z rok niemieckiej policji), czy tysiącach polskich gdańszczan zamordowanych przez Niemców lub wysłanych do obozu w Stutthofie, trudno zrozumieć, dlaczego zdecydowano się, by po ulicach miasta spacerowały funkcjonariuszki z napisem Polizei na mundurach.
źr. wPolsce24 za pomorska.policja.gov.pl