Zgromadzenie, które nie daje Niemcom spokoju. Niemiecki dziennik analizuje Marsz Niepodległości

Według wysłannika niemieckiej gazety do naszego kraju Stefana Locke uczestnicy marszu nie przychodzą wyłącznie po to, żeby wyrazić swoją więź z Polską. „Wydarzenie to zawsze przyciąga także prawicowych radykałów, przeciwników aborcji, homofobów i antysemitów, którzy swoim wojowniczym zachowaniem i hasłami nienawiści również kształtują jego obraz” – wylicza publicysta, sporządzając tradycyjną dla lewicowców listę lęków.
Magnes dla nacjonalistów
Zdaniem niemieckiego dziennikarza najpóźniej w 2011 roku marsz nabrał charakteru politycznego. Skąd taka diagnoza? Ano stąd, że jego organizacją zajmowały się takie prawicowe organizacje jak „Młodzież Wszechpolska” i „Obóz Narodowo-Radykalny”, „aby propagować swoją nacjonalistyczną i antyeuropejską agendę. W rezultacie marsz stał się magnesem dla nacjonalistów z całej Europy i miejscem częściowo brutalnych starć” – pisze Locke, a jego artykuł streszcza portal rozgłośni Deutsche Welle.
Publicysta dodaje, że obecny organizator wydarzenia to stowarzyszenie, które „poświęciło się „ochronie polskiej tożsamości, suwerenności i interesów narodowych oraz porządku chrześcijańskiego”.
Wykształceni i konserwatywni
Ale „FAZ” opisuje także wyniki badania przeprowadzonego przez zespół Polskiej Akademii Nauk pod kierownictwem Piotra Kocyby, badacza protestów wykładającego również na Uniwersytecie w Lipsku. Badania burzą nieco stereotypowy obraz kreowany zazwyczaj przez lewicowych dziennikarzy.
Z ankiet wynika, że skład społeczny uczestników pozostaje stały: w zdecydowanej większości są to mężczyźni, co wyraźnie odróżnia ten marsz od liberalnych czy lewicowych demonstracji. Średnia wieku wynosi około 45 lat, a około dwie trzecie uczestników posiada wyższe wykształcenie – czytamy, co przeczy rozpowszechnionej w lewicowym środowisku tezie o niskim poziomie intelektualnym uczestników marszu.
To nie zgromadzenie wykluczonych
Charakterystyczną cechą są także, co chyba nie dziwi, prawicowe preferencje partyjne. „Połączenie wysokiego poziomu wykształcenia formalnego i konserwatywnych poglądów politycznych pokazuje, że Marsz Niepodległości nie jest manifestacją osób wykluczonych lub marginalizowanych społecznie, ale charakterystycznej dla tego środowiska, wykształconej, zorientowanej narodowo klasy średniej” – mówi w „FAZ” Piotr Kocyba.
Zmobilizowani przeciw rządowi
Zdziwienia nie budzi też chyba fakt, że z politycznego punktu widzenia uczestnicy marszy sytuują się raczej po stronie opozycji. „Wielu uczestników wydaje się postrzegać marsz coraz bardziej jako symboliczną odpowiedź na rząd, który jest postrzegany jako ‘obcy', a nawet ‘wrogi' – cytuje wyniki badania dziennik.
Gniew i strach nie doprowadziły do demobilizacji, ale przekształciły się w „mobilizującą mieszankę oburzenia i poczucia obowiązku” – twierdzi Kocyba.
Badacz dodaje na łamach „FAZ”, że Marsz Niepodległości coraz bardziej pełni funkcję „emocjonalnego wentylu” dla zmian politycznych postrzeganych jako niekorzystne.
źr. wPolsce24 za dw.com










