Niemcy chcą, żeby prezydentem został Trzaskowski. Eksperci ujawniają fakty o obcej ingerencji w wybory

Niemieckie państwo urabia tamtejszą opinię publiczną – a pośrednio, np. przez wydawane w języku polskim niemieckie media – także Polaków, że tylko wybór Rafała Trzaskowskiego zapewni Polsce ale i samym Niemcom bezpieczeństwo i rozwój.
Raport Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego
Specjalny raport na temat bezpieczeństwa informacyjnego wyborów prezydenckich przygotowała Fundacja Instytut Bezpieczeństwa Narodowego. Skupia ona ekspertów, którzy pełnili ważne funkcje państwowe w czasach rządów PiS – jest wśród nich były pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa informacyjnego i rzecznik koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Wątek niemiecki jest jednym z najciekawszych w opracowaniu.
Jeśli nie wygra Trzaskowski, demokracja będzie zagrożona
Według IBN państwowe instytucje RFN aktywnie kształtują obraz wyborów w Polsce jako starcia demokracji i stabilności z ciągotami autorytarnymi.
„W swoim omówieniu polskich wyborów niemiecka państwowa instytucja zajmująca się promowaniem społeczeństwa obywatelskiego – Federalna Centrala Kształcenia – Obywatelskiego prezentuje ten sam stronniczy obraz polskiej polityki i wyborów na Prezydenta RP. W tekście prezentowany jest polski system polityczny, a wybory znów opisano w sposób wskazujący na zagrożenia dla demokracji, gdyby kandydat popierany przez rząd nie wygrał. Treść artykułu wskazuje bowiem, że w Polsce prezydent może swoim wetem blokować zmiany, które w optyce niemieckiej są korzystne i konieczne” – czytamy w raporcie.
FCKO wskazuje, że stawką wyborów jest to, czy „rząd będzie mógł realizować swoją politykę”.
„Gdyby Trzaskowski został prezydentem Polski, rząd zyskałby między innymi nowe możliwości kształtowania swojej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Dotyczy to w szczególności reorientacji polityki bezpieczeństwa Europy. Gdyby Nawrocki wygrał, Polska prawdopodobnie zostałaby zablokowana politycznie w perspektywie średnioterminowej. Obecnemu rządowi nie udało się przeprowadzić reform” – piszą autorzy odezwy opublikowanej przez oficjalną niemiecką instytucję finansowaną z pieniędzy publicznych RFN.
Jak informują autorzy polskiego raportu podobny przekaz pompowany jest np. w gazecie wydawanej przez niemiecki Bundestag. W jednym z tekstów "wprost pisze się o Rafale Trzaskowskim, jako polityku bezpiecznym, akceptowalnym, który zapewni w Polsce powrót do praworządności i demokracji”.
„W opisie głównych kandydatów opisuje się w superlatywach Rafała Trzaskowskiego, jednocześnie strasząc Karolem Nawrockim oraz Sławomirem Mentzenem” – podkreślają eksperci.
Media grają w tej samej orkiestrze
Z działaniami niemieckiego państwa współgrają jak zwykle tamtejsze media publiczne i komercyjne.
„Dominujący przekaz niemieckich mediów wskazuje na znaczenie wygranej kandydata popieranego przez Donalda Tuska dla procesu „demokratyzacji” Polski, sugerując że obecny Prezydent RP blokuje pełen powrót Polski do praworządności i demokracji” – czytamy w raporcie Fundacji IBN.
Niemieckie media – część z tych materiałów publikowana jest po polsku – starają się, zdaniem IBN, wywrzeć wrażenie, że wybory w Polsce będą miały znaczenie dla bezpieczeństwa całej Unii Europejskiej. Jeśli wygra kandydat Donalda Tuska – Europa będzie bezpieczna. Jeśli zwycięży człowiek prawicy – nasz kontynent będzie zagrożony.
źr. wPolsce24