Nie żyje syn Lecha Wałęsy. W tle smutna historia walki z uzależnieniem
Na policję zadzwonili sąsiedzi
Okoliczności śmierci syna b. prezydenta były niezwykle dramatyczne. Ciało mężczyzny odnaleziono w jednym z toruńskich bloków, gdzie przez ostatnie lata mieszkał.
Służby, poinformowane przez sąsiadów - zaniepokojonych długą nieobecnością krajana - weszły do mieszkania 30 kwietnia br., tuż przed godziną 18.
W lokalu odnaleziono ciało zmarłego, przeprowadzono czynności procesowe i wstępnie wykluczono udział osób trzecich. Teraz prokuratura musi ustalić dokładną przyczynę zgonu.
Smutne życie i walka z demonami
Sławomir był jednym z ośmiorga dzieci Danuty i Lecha Wałęsów. Nie był nigdy zaangażowany w działalność publiczną, lecz mimo to media często informowały o jego problemach osobistych.
Opisywał swoje zmagania z alkoholizmem, z którym mierzył się już od wczesnej młodości. Przyznawał, że z czasem utracił kontrolę nad swoim życiem i każda jego relacja (był dwukrotnie żonaty, ma czwórkę dzieci) rozpadała się z powodu uzależnienia od alkoholu.
- Nie da się pić i mieć rodzinę. Ja wybrałem alkohol. Rzuciłem rodzinę, żeby pić - mówił w wywiadzie kilka lat temu.
Podejmował próby leczenia, lecz niestety wracał do nałogu, co generowało problemy z prawem.
źr. wPolsce24 za SE/Radio Eska