Krzysztof Stanowski będzie musiał to zrobić. Zobowiązał się przed prezydentem Nawrockim

Temat spowiedzi Stanowskiego był jednym z tych poruszonych podczas wyborczej rozmowy z Karolem Nawrockim w Kanale ZERO. Dziennikarz zadeklarował wówczas, że jeżeli Karol Naworcki zostanie prezydentem, on uda się do kościoła i wyzna swoje grzechy. Teraz nastał czas na spełnienie obietnicy, o czym przypomina sam szef ZERO.
-Jeszcze nie byłem, ale pójdę. Nie musicie przypominać! Muszę się przyznać, że dzień po drugiej turze zadzwonił do mnie Karol Nawrocki i nasz dialog wyglądał w skrócie tak:- Panie redaktorze, dzwonię przypomnieć, że zadeklarował Pan, że pójdzie do spowiedzi w razie mojego zwycięstwa.
- No wiem, wiem, pamiętam. Tam chyba jest taka regułka "więcej grzechów nie pamiętam", za którą można uciec.
- Dokładnie tak! Nie będzie tak źle! Zaprowadzenie Pana do spowiedzi to moje największe czerwcowe zwycięstwo, więc musi Pan iść!
- No to pójdę. A jak u Pana? Spał Pan w ogóle? Chociaż godzinę?
- Ja to spokojnie, oglądałem sobie transmisję ze znajomymi. Ja to raczej nie przeżywam emocjonalnie takich momentów, Pan zresztą mnie bardzo dobrze przeczytał na Twitterze. Tak jak Pan napisał, raz się w tej kampanii wkurzyłem naprawdę. Jak ten Pytel napisał, że mało wyciskam na ławeczce!!!:)))))) - napisał na portlu x.com. Krzysztof Stanowski swoją wymianę zdań z nowym prezydentem.
Co ciekawe, wsparcie w realizacji obietnicy wyborczej zadeklarowali już niektórzy księża, którzy w komentarzach zapewniają, że pomogą Stanowskiemu ze spowiedzią.
- Jakby co, jestem do dyspozycji - odpowiedział m.in. ksiądz profesor Marek Lis.
źr. wPolsce24 za x.com