„Lewactwo! Jesteście gorsi od komunistów!’ – burzliwa sesja w Legnicy. Poszło o usunięty przez prezydenta z KO krzyż

Krzyż został powieszony w sali obrad legnickiego ratusza w latach 90. XX wieku. Ze ściany zdjęto go w lecie tego roku w czasie remontu pomieszczenia. Problem zaczął się jednak dopiero wtedy, gdy prezydent Legnicy Maciej Kupaj, wywodzący się z Koalicji Obywatelskiej, oznajmił, że nie przewiduje ponownego powieszenia krzyża w sali. Powołał się przy tym na zasadę neutralności światopoglądowej, wynikającej rzekomo z konstytucji.
Ponieważ konserwatywni radni nie zamierzali ustąpić, doszło do głośnej awantury. W poniedziałek radni mieli zdecydować m.in. o podwyżce świadczeń dla rodzin zastępczych, sporządzeniu miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz nocnej prohibicji w mieście. Ale w urzędzie pojawiła się grupa kilkudziesięciu osób - mieszkańców Legnicy i Lubina - aby wyrazić swoje poparcie dla krzyża. Przynieśli transparenty z hasłami: "W obronie krzyża" i "Nie ściągnę krzyża z mojej ściany, bo na tym krzyżu wisi mój Jezus Chrystus ukochany".
Napięcie wzrosło, gdy radni prezydenccy odrzucili wniosek Rafała Rajczakowskiego, sekretarza Zarządu Okręgowego lokalnych struktur PiS, o zmianę porządku obrad. Wtedy protestujący mogliby przedstawić swoje stanowisko na początku sesji.
- Lewactwo! Jesteście gorsi od komunistów! - krzyczeli protestujący. Odśpiewali też Rotę.
Wsparł ich radny PiS Adam Wierzbicki, który odczytał wniosek o przywrócenie krzyża, podpisany w latach 90. XX wieku przez radnych II kadencji, kiedy ten symbol po raz pierwszy zawisł w sali obrad.
Po głosowaniu Wierzbicki postawił na stole własny krzyż i zadeklarował, że odtąd będzie mu on towarzyszył podczas każdej sesji.
źr. wPolsce24 za Onet/Radio Wrocław










