Jednym dają na jachty, innym zabierają ostatnie grosze. ZUS domaga się zwrotu pieniędzy za postojowe!

Jedną z takich historii przedstawiła właścicielka malutkiej firmy eventowej. Jak wyjaśniła, była to jej odpowiedź na obecną aferę związaną z Krajowym Planem Odbudowy. Autorka nagrania poinformowała, że przez wiele lat prowadziła własną firmę zajmującą się organizacją imprez. Niestety, z powodu pandemii nie mogła realizować zleceń ze względu na obowiązujące zakazy. Podkreśliła, że jej branża została dosłownie zrujnowana - w przeciwieństwie do biznesów, które dziś dostają setki milionów z KPO.
Na ulicę albo po tarczę
– Mieszkając w wynajętej kawalerce z trzyletnim dzieckiem, które wtedy nie mogło chodzić do przedszkola, właściwie miała do wyboru albo trafić na ulicę, albo skorzystać z tarcz rządowych – wyjaśniła kobieta, dodając, że wybrała tę drugą opcję i złożyła wniosek o tzw. postojowe. Środki te miały pokryć podstawowe koszty utrzymania jej oraz dziecka.
Kilka dni temu kobieta otrzymała pismo z ZUS, który domaga się od niej zwrotu całej kwoty wraz z odsetkami. Kwota ta zdecydowanie przekracza jej możliwości finansowe oraz potencjalne dochody, ponieważ zajmuje się głównie organizacją niewielkich wydarzeń. Powtórzyła, że w czasie pandemii nie mogła prowadzić takiej działalności, gdyż organizacja imprez była zakazana.
Skarga do Rzecznika Praw Obywatelskich
Kobieta zaznaczyła także, że skontaktowała się w tej sprawie z Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Pomimo podjętych przez niego działań, nie udało się przekonać ZUS-u do zmiany stanowiska. Co więcej, autorka nagrania nie miała możliwości odwołania się od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, ponieważ upłynął termin na złożenie odwołania. Problem polega jednak na tym, że nie otrzymała ona pisma pocztą, a jedynie przez system PUE (Platforma Usług Elektronicznych ZUS), który – jak podkreśliła – nie jest łatwy w obsłudze.
– Co ciekawe, wezwanie do zapłaty przyszło pocztą, ale kluczowe dokumenty, na podstawie których mogłam się odwołać lub wziąć udział w postępowaniu, zostały wysłane wyłącznie przez portal PUE – powiedziała kobieta.
Interpelacja do minister rodziny
W sprawę postanowił zaangażować się poseł Dariusz Matecki, który opublikował na portalu X obszerny wpis skierowany do Agnieszki Dziemanowicz-Bąk, prosząc o wyjaśnienie licznych skarg przedsiębiorców dotyczących przejrzystości i funkcjonowania systemu PUE.
– Zwracam się z interpelacją w związku z licznymi skargami mikroprzedsiębiorców, m.in. z branży eventowej, którzy otrzymują od ZUS żądania zwrotu tzw. świadczenia postojowego wraz z odsetkami, przy czym kluczowe decyzje i pouczenia doręczane były wyłącznie przez portal PUE. W praktyce część osób nie miała realnej możliwości zapoznania się z tymi pismami, a wskutek upływu terminu utraciła prawo do odwołania – napisał polityk PiS.
Źr.wPolsce24 za X/Dariusz Matecki