Marsz przeciwko imigracji przeszedł ulicami Warszawy. „Zamiast migracji, chcemy reparacji”
Marsz rozpoczął się na rondzie Dmowskiego, skąd demonstranci przeszli pod Kancelarię Premiera. Skandowali m.in. „Nie bać Tuska”, „Tu jest Polska”, „Na Bodnara przyjdzie kara”. Wśród transparentów widniały hasła takie jak: „Zawsze bądź Polakiem, nie zdrajcą i lewakiem” czy „Nie chcemy imigrantów ekonomicznych z Niemiec i Unii Europejskiej”.
Organizatorzy próbowali złożyć w KPRM petycję z żądaniami: pełnej kontroli granicy, zatrzymania nielegalnych transferów migrantów z Niemiec i oficjalnej noty dyplomatycznej wobec Berlina. Do zakończenia marszu nie udało się jednak przekazać dokumentu przedstawicielom rządu.
Uczestnicy uczcili minutą ciszy pamięć 41-letniej Polki zamordowanej w Niemczech przez 25-letniego imigranta z Afganistanu – jej śmierć poruszyła opinię publiczną i była szeroko komentowana w kontekście polityki migracyjnej.
Kulisowe porozumienie z Niemcami?
Mimo oficjalnych zapewnień premiera Donalda Tuska, że Polska nie przyjmie dodatkowych migrantów, niemieccy dziennikarze donoszą o zakulisowym porozumieniu w tej sprawie. Według Zary Riffler z Euronews, Tusk i kanclerz Friedrich Merz mieli uzgodnić mechanizm „cichego” odsyłania nielegalnych migrantów do Polski. Zdaniem Riffler: „To polityczny spektakl – oficjalnie rząd się sprzeciwia, ale za kulisami współpracuje”.
Unijny pakt migracyjny, zatwierdzony mimo sprzeciwu Polski, zakłada m.in. przymusową solidarność państw członkowskich w przyjmowaniu migrantów lub opłacie karnej 20 tys. euro za jeden nierozpatrzony wniosek azylowy.
źr. wPolsce24