Lewica i PSL dogadały się w sprawie związków partnerskich. Ustawa do końca roku. Co na to prezydent?

Wczoraj odbyło się spotkanie przewodniczącego PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza z przewodniczącym Lewicy Włodzimierzem Czarzastym. Politycy ogłosili po nim, że znaleźli porozumienie w sprawie związków partnerskich.
- To jest ważna informacja, że formacje, które tworzą koalicję spotkały się w takim miejscu z ustawą ułatwiającą funkcjonowanie i życie wielu osobom w Polsce – powiedział dziennikarzom Kosiniak-Kamysz. Dodał, że więcej informacji przekażą za tydzień na wspólnej konferencji prasowej, ale wszystko jest na bardzo dobrej drodze. Podziękował także Urszuli Pasławskiej z PSL i Katarzynie Kotuli z Nowej Lewicy.
Czarzasty dodał, że są dwa projekty ustaw, Lewicy i PSL. - Dzięki pani Pasławskiej i Kotuli nastąpiło równoprawne porozumienie. Nikt nie był pierwszy, nikt nie był drugi – stwierdził. Dopytywany o to, czy w takim razie obie partie przedstawią wspólny projekt, lider PSL odparł, że skoro jesteśmy tutaj razem , to wiele to może powiedzieć. Na pytanie o to, czy taką ustawę podpisze prezydent Karol Nawrocki, przywódca ludowców stwierdził, że musi to zrobić.
Tego samego dnia Szymon Hołownia przekazał, że prace nad projektem ustawy regulującej związki partnerskie miałyby się zacząć już na przyszłotygodniowym posiedzeniu sejmu. W sierpniu przewodniczący PSL deklarował, że rząd zamierza zamknąć tematy światopoglądowe, w tym związki partnerskie, do końca roku. - Myślę, że najbliższe tygodnie dadzą pozytywny efekt w kilku sprawach. Nie będziemy przeciwko ułatwieniom dla ludzi, dlatego też stawiamy na konsultacje społeczne – mówił wtedy "Rzeczpospolitej".
źr. wPolsce24 za Polsat News