Dantejskie sceny w lokalu z kebabem. Polacy brutalnie pobici przez imigrantów

Jak wynika z relacji świadków, dwaj Polacy przyszli do lokalu, w którym serwowane są kebaby razem ze swoimi partnerkami. Czekając na zamówieniei siłowali się na rękę z innymi klientami. Z pozoru niewinna zabawa przerodziła się w dramatyczną scenę.
Jeden z mężczyzn, 24-latek z Bielska-Białej, został niespodziewanie zaatakowany od tyłu. Napastnik uderzył go szklaną butelką w głowę, a po kolejnym ciosie butelka roztrzaskała się. Mężczyzna zaczął mocno krwawić.
Pomoc koledze zakończyła się poważnymi obrażeniami
Drugi z Polaków natychmiast ruszył na pomoc przyjacielowi. Wtedy został powalony na ziemię i kopany po głowie przez kilku mężczyzn. Doznał złamań kości oczodołu i uszkodzeń zębów. Lekarze podkreślają, że jego wzrok nie został uszkodzony, ale konieczne będą dalsze zabiegi chirurgiczne.
Świadkowie relacjonują, że po wszystkim w lokalu było pełno krwi. Napastnicy uciekli, zanim na miejsce przyjechały służby ratunkowe. Obaj poszkodowani zostali przewiezieni do placówki medycznej.
Obaj poszkodowani mężczyźni zostali już wypisani ze szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo
„Nie było żadnej prowokacji”
Według osób obecnych w lokalu, ofiary nie sprowokowały napastników.
- Byłem świadkiem i mogę zapewnić, że Polacy niczym nie sprowokowali ataku. Wszystko przebiegało w spokojnej atmosferze. Agresja i brutalność napastników mogły skończyć się tragedią – opowiada jeden ze świadków, którego cytuje portal bielsko.info.
Trwa poszukiwanie napastników
Policjanci z Bielska-Białej prowadzą dochodzenie w sprawie pobicia. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że w atak mogło być zamieszanych trzech lub czterech mężczyzn, prawdopodobnie obywateli Gruzji.
Śledztwo utrudnia fakt, że kamery monitoringu nie obejmowały miejsca zdarzenia, a właściciel lokalu słabo mówi po polsku. Na podstawie opisów świadków ustalono, że sprawcy mieli brody i mówili w obcym języku.
źr. wPolsce24 za bielsko.info










