Kosiniak-Kamysz zareagował na słowa o zamordowanym żołnierzu. Ostro do koalicjanta

Czego dowiesz się z tego tekstu?
-
Poseł KO Franciszek Sterczewski skomentował w Polsat News śmierć sierżanta Mateusza Sitka, sugerując, że winne tragedii były „brak cywilnych procedur” na granicy.
-
Wypowiedź wywołała falę oburzenia i stanowczą reakcję ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza.
-
Szef MON określił słowa posła jako „nieprawdziwe i niedopuszczalne” i zaapelował o ich odwołanie oraz publiczne przeprosiny.
-
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że żołnierze broniący granicy działają zgodnie z prawem i zasługują na pełne wsparcie państwa.
-
Wcześniej Biuro Bezpieczeństwa Narodowego również skrytykowało Sterczewskiego, przypominając, że śmierć sierżanta była wynikiem ataku imigranta sprowadzonego przez białoruskie służby.
Sitek był jednym z żołnierzy, których oddelegowano do pilnowania polskiej granicy. 28 maja zeszłego roku, w pobliżu miejscowości Dubicze Cerkiewne, został dźgnięty nożem przez imigranta, gdy próbował zatkać tarczą wyłom w barierze.
Następnie inni imigranci obrzucili rannego i funkcjonariusz Straży Granicznej, która próbowała mu pomóc, kamieniami i gałęziami. Ranny żołnierz trafił do szpitala, ale nie udało się go uratować. 6 czerwca Dowództwo Generalne Sił Zbrojnych powiadomiło o jego śmierci.
Minister domaga się przeprosin
Jak informował wcześniej portal wPolsce24, Sterczewski był gościem programu Polityczny WF na antenie Polsatu. W trakcie rozmowy temat zszedł na ochronę granicy z Białorusią. Sterczewski zasugerował, że winne śmierci młodego żołnierza było to, że granicy pilnuje wojsko. Żołnierz by nie zginął, gdyby były tam po prostu procedury cywilne, prawne, a nie szarpaniny i konflikty – powiedział.
Słowa posła KO wywołały w Polsce falę oburzenia. Teraz zareagował na nie minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), który stwierdził, że są nieprawdziwe i niedopuszczalne. Sierżant Sitek zginął w wyniku bestialskiej i celowej napaści, nie z powodu błędów w procedurach czy szarpaniny – napisał w mediach społecznościowych.
Polska stoi po stronie żołnierzy
Kosiniak-Kamysz dodał, że państwo polskie stoi po stronie żołnierzy, którzy strzegą jego granic.
- Żołnierze strzegący granic chronią Ojczyzny, a państwo stoi po ich stronie gwarantując im bezpieczeństwo prawne – napisał.
Jego zdaniem poseł powinien teraz przeprosić za to, co powiedział na antenie Polsatu.
- Oczekuję przeprosin i wycofania się ze swoich słów przez posła Sterczewskiego – podkreślił szef MON.
Wcześniej na słowa polityka KO zareagowało Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
- Przyczyną śmierci (...) była napaść, której dopuścił się obcokrajowiec sprowadzony pod granicę białorusko-polską przez białoruskie służby. Ten młody żołnierz zginął, strzegąc nienaruszalności granicy naszej Ojczyzny, za co należy mu się wieczna pamięć i cześć – napisało w oświadczeniu.
Przypomniało też, że gdy trwał kryzys na granicy, Sterczewski próbował przebić się przez kordon Straży Granicznej, by pomóc nielegalnym imigrantom. BBN podkreśliło też, że wysłanie wojska do pilnowania granicy było w pełni legalne.
- Twierdzenie, że żołnierze realizują zadania poza procedurami, jest kłamstwem – podkreślono.
źr. wPolsce24 za Polsat News