Szokująca decyzja w sprawie Sławomira Nowaka. Co się stało z "wątkiem polskim"?

Sławomir Nowak przez wiele lat związany był z Platformą Obywatelską. Pełnił funkcję ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w drugim gabinecie Donalda Tuska, a wcześniej był jego bliskim współpracownikiem i szefem gabinetu politycznego.
W 2016 roku przeniósł się na Ukrainę, gdzie objął stanowisko szefa państwowej agencji drogowej – Ukrawtodoru. W czasie swoich rządów w ukraińskiej spółce kolega Tuska dla wielu obywateli Ukrainy stał się jedną z głównych twarzy głębokiego problemu korupcyjnego, jaki miał wówczas miejsce na terytorium wschodniego sąsiada Polski.
Akt oskarżenia: Liczne przestępstwa o charakterze korupcyjnym
Pięć lat później prokuratura skierowała przeciwko Nowakowi akt oskarżenia, zarzucając mu liczne przestępstwa o charakterze korupcyjnym. Oskarżenia formułowała również strona ukraińska, wskazując na nadużycia związane z kontraktami drogowymi.
Wyodrębniono kilka spraw
Proces karny, w którym poza Nowakiem oskarżonych zostało kilkanaście osób, rozpoczął się ponad rok temu. Już na wczesnym etapie postępowania wyodrębniono kilka odrębnych spraw, w tym tzw. „wątek polski” dotyczący rzekomego przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za obsadzanie stanowisk w spółkach państwowych. To właśnie ten fragment postępowania trafił do Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów i został umorzony na posiedzeniu wstępnym. Co ciekawe, wnioskowała o to nie tylko obrona, ale i... prokuratura.
"Brak dowodów"
Sąd uznał, że brak jest jakichkolwiek dowodów świadczących o popełnieniu przestępstwa, dlatego proces nie został w ogóle rozpoczęty. Co istotne, do wniosku obrony o umorzenie przychylił się także prokurator prowadzący sprawę, który został wyznaczony już po zmianie władzy. Sam Nowak komentując decyzję, mówił o „gorzkiej satysfakcji” i wyraził nadzieję, że osoby odpowiedzialne za – jak twierdzi – bezpodstawne oskarżenia, poniosą kiedyś konsekwencje. Jednocześnie podkreślił, że główny proces dotyczący działalności na Ukrainie wciąż trwa i to przed nim musi dowodzić swojej niewinności.
źr. wPolsce24 za TVN24