B. Komorowski ironizuje z obecności wojsk amerykańskich w Polsce. "Ja mogę wysłać dwie dywizje na Słowację i niech oni za nie płacą"

- Jeśli powie (prezydent Karol Nawrocki - przyp. red.), że załatwił, że zostają amerykańskie siły w Polsce, a może nawet zostaną zwiększone? - dopytywał redaktor Terlikowski, odnosząc się do wizyty głowy państwa polskiego w Stanach Zjednoczonych.
Na takie pytanie z właściwą sobie intelektualną finezją zareagował były prezydent, który wybuchnął gromkim śmiechem:
- Wie pan, jak już załatwił, słyszałem Trumpa, który mówił: "No jak Polacy chcą, to może nawet damy trochę". My utrzymujemy tych żołnierzy amerykańskich, trzeba o tym pamiętać. Więc czemu nie? Ja też chętnie na Słowację bym wysłał dwie dywizje polskie, żeby je Słowacy utrzymywali w warunkach pokoju. Więc to jest dosyć śmieszne - mówił były prezydent.
Domagał się także od prezydenta Nawrockiego by ten... przestał być klakierem prezydenta Trumpa.
Sugerował jednocześnie, że amerykańska obecność w Polsce nie jest ważnym elementem polskiego bezpieczeństwa:
- Oczywiście ważne jest to, że stacjonują wojska amerykańskie także w Polsce, ale po pierwsze to nigdzie nie ma takich zobowiązań amerykańskich, że będą stacjonowały długo. Tylko, że teraz Trump powiedział: „Nie mam takich planów teraz”, no to nie ma takich planów, a potem może mieć i wycofa tych żołnierzy amerykańskich. Więc ja bym oczekiwał od prezydenta Nawrockiego, żeby przestał być klakierem Trumpa (...), żeby nie szedł na taki prosty układ, że za samo poklepanie po plecach i za takie, powiedziałbym, prezenty w rodzaju miłych słówek, nie dążył do zmiany stanowiska amerykańskiego w kwestiach strategicznie ważnych, jaką jest Ukraina - mówił na antenie radia RMF.
źr. wPolsce24 za RMF FM











