Polska

Na komendzie pojawiła się kobieta z reklamówką. W środku miała dwa granaty, które przewiozła przez pół Polski

opublikowano:
MK4_plksz_16_kkk_6_IMG_9124.webp
20-latka przyniosła na komendę dwa granaty. (fot. Fratria/ policja małopolska)
20-letnia kobieta przyszła na Komendę Powiatową Policji w Wieliczce z reklamówką. W torbie miała dwa granaty, które – jak wytłumaczyła – znalazła w rzeczach po zmarłym dziadku. Przy okazji funkcjonariusze przypomnieli, jak należy zachować się w podobnej sytuacji.

Małopolscy policjanci opisali sytuację, która miała miejsce w ubiegłym tygodniu. Na Komendę Powiatową Policji w Wieliczce zgłosiła się 20-latka, która w reklamówce przyniosła dwa granaty. Funkcjonariusze doprecyzowali, że był to typ F1 oraz RGD5.

Granaty w pudłach

Kobieta wyjaśniła, że granaty znalazła podczas przeglądania pudeł należących do jej zmarłego dziadka. Znalezione przedmioty 20-latka przywiozła do Wieliczki aż z Kołobrzegu.

Policjanci wezwali do pomocy saperów, zabezpieczając wcześniej granaty. Według informacji przekazanych przez funkcjonariuszy są to najprawdopodobniej ładunki pochodzące z czasów II wojny światowej.

Policja apeluje

Małopolscy policjanci przypomnieli o tym, jak należy zachować się w podobnej sytuacji. Podkreślono, że takiego znaleziska nie wolno pod żadnym pozorem przenosić ani dotykać. Z kolei miejsce, gdzie znajduje się przedmiot, warto zabezpieczyć przed dostępem osób postronnych.

- Jeśli znajdujemy się na otwartej przestrzeni lub w lesie, należy to miejsce tak oznaczyć, by nikt tam nie wszedł i można je było bez trudu odnaleźć. O znalezisku należy jak najszybciej powiadomić najbliższą jednostkę policji – wyjaśnia policja.

źr. wPolsce24 za policja małopolska

Polska

Trwają protesty przed Sądem Najwyższym. Morawiecki: Oni chcą oddać władzę Berlinowi

opublikowano:
1976904_6.webp
Mateusz Morawiecki na proteście przed Sądem Najwyższym (fot. wPolsce24)
W Sądzie Najwyższym trwają posiedzenia jawne ws. protestów przeciw wyborowi prezydenta. Jednocześnie przed budynkiem SN zebrały się dwie grupy demonstrantów. Mniej liczna grupa domaga się unieważnienia wyborów, bardziej liczna potwierdzenia ich wyniku.
Polska

Polacy bronią wyniku wyborów: Władza nie potrafi przegrywać

opublikowano:
wiadomości.webp
Sąd Najwyższy rozpatrywał w piątek protesty przeciw wyborowi prezydenta. Przed siedzibą trybunału zebrały się dwie grupy demonstrantów: mniej liczna domagała się unieważnienia wyborów, a liczniejsza potwierdzenia ich wyniku.
Polska

PiS wybrał prezesa. „Wierzę, że dam radę. Ten czarny okres musi się skończyć”

opublikowano:
mid-25628227 ok.webp
Jarosław Kaczyński na VII kongresie Prawa i Sprawiedliwości (fot. PAP/Piotr Polak)
Podczas kongresu Prawa i Sprawiedliwości w Przysusze Jarosław Kaczyński został wybrany na prezesa partii na kolejną kadencję. - Mam już swoje lata, ale wierzę, że dam radę; ten czarny okres, który w tej chwili przeżywamy musi się skończyć - podkreślił szef PiS.
Polska

Donald Tusk nie wierzy, że Polskę zalewają imigranci z Niemiec i grozi Bąkiewiczowi

opublikowano:
mid-25630087 ok.webp
PAP/Przemysław Piątkowski
To nieprawda, że Polska jest zalewana przez nielegalnych imigrantów ze strony zachodniej – mówił szef polskiego rządu, odpowiadając na pytanie dziennikarza telewizji wPolsce24 o sytuację na granicy polsko-niemieckiej. I pogroził aktywistom z Ruchu Obrony Granic: Zrobimy z tym porządek.
Polska

Polscy strażnicy na gwizdek niemieckiej policji odbierają migrantów. Zdumiewające relacje z zachodniej granicy

opublikowano:
Bąkiewicz.webp
Na zachodniej granicy sytuacja jest tragiczna: od wielu miesięcy Niemcy przerzucają nam migrantów, państwo polskie nie potrafi się przed tym bronić. Ba, nie chce się przed tym bronić – mówi w programie Budzimy Się wPolsce Robert Bąkiewicz z Ruchu Obrony Granic.
Polska

Prokuratorzy Bodnara w Sądzie Najwyższym. Chcą badać akta spraw z protestów wyborczych

opublikowano:
AW_Sady_05022020_01.webp
((fot. Fratria/Andrzej Wiktor)
Dwóch prokuratorów Prokuratury Krajowej weszło do Sądu Najwyższego, domagając się dostępu do akt spraw z protestów wyborczych. Swoje żądania tłumaczyli poleceniem, jakie otrzymali od przełożonych.