Już nawet studenci protestują. Chcą im zmniejszyć stypendia
Władze UMK tłumaczą, że redukcje wynikają ze zmniejszonej dotacji z ministerstwa nauki.
Pragniemy Państwu wyjaśnić, co jest przyczyną obniżenia stawek. W tym roku akademickim otrzymaliśmy z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego dotację pomniejszoną o blisko 17%, to jest o 7 milionów złotych – stwierdza uczelnia. – Rektor, planując podział dotacji, musi przestrzegać zapisów prawa o szkolnictwie wyższym i nauce. Z przepisów wynika między innymi maksymalna wysokość, jaką mogą wynosić łącznie stypendium socjalne i stypendium rektora, czy zasada wydatkowania na stypendium rektora nie więcej niż 60% środków wydatkowanych łącznie w danym roku na stypendia rektora, stypendia socjalne oraz zapomogi. Dodatkowo z powodu zbyt nisko ustanowionego progu dochodowego uprawniającego do pobierania stypendium socjalnego rokrocznie drastycznie spada liczba wniosków o jego przyznanie, a właśnie od liczby tych wniosków jest uzależniona wysokość stypendium rektora - czytamy w komunikacie rektora UMK opublikowanym przez lokalny portal tylkotorun.pl
Z oświadczenia władz uczelni jasno wynika, że utrzymanie ubiegłorocznych stawek spowodowałoby deficyt uniwersytetu. Wina jednak nie leży po stronie rektora i skarbnika uczelni, a ministerstwa nauki, które obcięło pieniądze, dla jednego z najlepszych polskich uniwersytetów (wg "Perspektyw").
Co ciekawe, jeszcze przed wyborami politycy obecnego rządu zapowiadali, że chcą poprawić sytuację polskich żaków. Obiecywano m.in. akademik za złotówkę. Gdzie są te pieniądze? Jak przyznał, były już minister nauki Dariusz Wieczorek, to była ściema.
źr. wPolsce24 za tylkotorun.pl