Była gwiazda Platformy Obywatelskiej zdradza, czego boi się Tusk

Posłanka Joanna Mucha przed laty była jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy Platformy Obywatelskiej. Miała silną pozycję w partii, mocne poparcie w lokalnych strukturach, a jej uroda pozwalała jej jednać sobie ludzi z różnych stron politycznej barykady. Nawet na tradycyjnie konserwatywnej Lubelszczyźnie mogła liczyć na dziesiątki tysięcy głosów w wyborach.
Niestety wykazała się polityczną ambicją i chciała walczyć o stanowisko przewodniczącej partii. A ambicja i brak podporządkowania woli Donalda Tuska nie jest w PO cechą najbardziej pożądaną. Choć ostatecznie zrezygnowała się z ubiegania o stołek lidera i w partyjnej układance w 2020 roku poparła namaszczonego przez Tuska Borysa Budkę, zapamiętano jej, że mierzyła wysoko. Stopniowo odsuwana, została zepchnięta na partyjny margines i kiedy na horyzoncie pojawił się projekt Szymona Hołowni Polska 2050 długo nie wahała się, by do niego przystąpić.
Z miejsca stała się jedną z liderek partii, co po wyborach w 2023 roku zaowocowało stanowiskiem w rządzie. Jako wiceminister edukacji miała szereg projektów, które jednak były torpedowane przez Barbarę Nowacką. Czarę goryczy przelała jednak jej błyskotliwa i precyzyjna, jak na to środowisko, analiza wyborczej porażki Rafała Trzaskowskiego. W swoim wpisie na Facebooku, nie szczędziła słów krytyki także pod adresem premiera. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo pod koniec czerwca 2025 rozstała się z resortem.
Tusk obciążeniem dla obozu władzy
Mimo że formalnie wciąż wspiera obecną koalicję, w swoich publicznych wypowiedziach nie gryzie się w język, przeeonując, że to właśnie Tusk jest największym obciążeniem obecnego obozu władzy.
Wiceszefowa Polski 2050, Joanna Mucha, oskarżyła Platformę Obywatelską i premiera Donalda Tuska o unikanie tematu klimatu. W programie „Polityczny WF z gościem” na antenie PolsatNews stwierdziła, że agenda PO w coraz większym stopniu przypomina tę, którą wcześniej prowadziło PiS, i że dlatego Tusk „bardzo często boi się mówić o różnych tematach”. Jako przykład podała właśnie słowo „klimat”, które w jej ocenie jest swego rodzaju tabu w obozie rządzącym.
- PO zlała się w swojej agendzie trochę z PiS-em - mówiła Mucha. - Przez to Platforma i pan premier bardzo często boi się mówić o różnych tematach, na przykład „klimat” to słowo, które jest trochę zabronione - dodała, wskazując, że o klimacie mówi się po cichu, bez napięcia i publicznej debaty.
Klimat zresztą nie jest tutaj jakimś wyjątkiem. Mucha podkreśliła, że wiele spraw, które według niej zasługują na debatę (np. kwestie seksualne), jest pomijanych lub tonowanych przez PO. Według byłej minister sportu, ta polityka może przynieść wyłącznie negatywne skutki dla obozu rządzącego - W 2027 roku PiS i Konfederacja wygrają wybory i będą rządzić przez 30 lat - zauważyła posłanka.
źr. wPolsce24 za Polsat News