Polska

Instruktor z wieloletnim stażem o tragedii nad jeziorem Ośno: "To było zadanie przygotowane dla najlepszych"

opublikowano:
lake-6641880_1280
Zdjęcie ilustracyjne (Fot. Pixabay)
- Bywa, że drużyny harcerskie mają swoje własne zwyczaje, tradycje. Mogą wówczas przeprowadzać próby, których nie uwzględniają regulaminy – na przykład zdobywania sprawności – mówił w rozmowie z PAP instruktor harcerski z wieloletnim stażem, harcmistrz Maciej Siwiński.

Ekspert podkreślił, że harcerstwo nieustannie się zmienia, inaczej niż kiedyś podchodzi chociażby do spraw związanych z bezpieczeństwem druhen i druhów. To, co było tolerowane 20-30 lat temu, dziś nie jest już akceptowane i dozwolone.

W czwartek w jeziorze Ośno w Wielkopolsce utonął 15-letni harcerz, uczestnik obozu harcerskiego. Dominik utonął podczas próby zdobycia sprawności harcerskiej uprawniającej do uzyskania wyższego stopnia. Miał przepłynąć wpław, w nocy, odcinek 500 m. Był w pełni umundurowany i w butach. Zarzuty usłyszały dwie osoby: 21-letni dowódca drużyny harcerskiej i 19-letni ratownik wodny.

Prokuratura podała, że pierwszy z nich wydał chłopcu polecenie przepłynięcia jeziora, a drugi dopuścił do takiej sytuacji. 

Harcmistrz Maciej Siwiński prowadził w przeszłości harcerską drużynę wodną. Podkreślił, że według jego wiedzy obóz w miejscowości Wilcze nie był obozem drużyny o specjalności wodniackiej.

Wyjaśnił, że są drużyny, które są przywiązane do jakiejś tradycji, tworzą własną historię i zwyczaje. Tradycje nie mają swojego odzwierciedlenia w regulaminach. Są też takie dawne harcerskie aktywności, które nie przystają do obecnych zasad związanych z bezpieczeństwem.

- Jedną ze sprawności obecnych od dawna w harcerstwie była sprawność 'Trzy pióra". Polegała ona na pomyślnym przejściu trzech prób, z których każda trwała jedną dobę: dzień bez jedzenia, bez gadania i próba samotności. I czasem nawet niepełnoletniego harcerza wypuszczaliśmy na 24 godziny poza obóz bez opieki, bez niczego. Sam musiał zadbać o siebie. Ale to były lata 90., teraz nikt by się na taką próbę nie zdecydował - powiedział Siwiński.

W jego ocenie podobny charakter mogła mieć także próba, którą miał przejść w czwartek w nocy 15-latek.

- Nie można wykluczyć, że to również było zadanie przygotowane dla najlepszych, najsprawniejszych, najambitniejszych: by w odzieży i w butach nocą pokonali jezioro i tacy mokrzy zapalili ognisko. W czwartek rzecz mogła wymknąć się spod kontroli - ocenił.

Zdaniem eksperta decyzja, że płynącemu nie będzie towarzyszyć łódka, także mogła być elementem zadania, by wyzwanie postawione 15-latkowi było jeszcze większe.

Harcmistrz Siwiński podkreślił, że 21 lat w przypadku osoby dowodzącej drużyną harcerską nie jest niczym nadzwyczajnym, to jest normalny wiek dla drużynowego.

Marek G. – dowódca drużyny harcerskiej – oraz Igor K. – ratownik wodny – jako osoby, na których ciążył szczególny obowiązek opieki nad 15-letnim pokrzywdzonym – usłyszeli zarzuty nieumyślnego spowodowania jego śmierci, a także narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi im do 5 lat więzienia. Jeden z podejrzanych złożył obszerne wyjaśnienia. Obaj nie przyznali się do winy.

źr. wPolsce24 za PAP

Polska

Ziobro spotkał się z Orbanem. Wiemy, o czym rozmawiali

opublikowano:
Zbigniew Ziobro – były minister sprawiedliwości chwali Viktora Orbána i krytykuje rząd Donalda Tuska.
Zbigniew Ziobro – były minister sprawiedliwości chwali Viktora Orbána i krytykuje rząd Donalda Tuska (fot.Fratria/Andrzej Wiktor)
Zbigniew Ziobro spotkał się w czwartek w Budapeszcie z Viktorem Orbanem. Były minister sprawiedliwości w mediach społecznościowych podzielił się krótką relacją z tego wydarzenia.
Polska

Prezydencki minister o relacjach z Ukrainą: O pomoc Polski trzeba zabiegać

opublikowano:
Marcin Przydacz komentuje relacje prezydentów Karola Nawrockiego i Wołodymyra Zełenskiego
– Polska udzieliła Ukrainie ogromnego wsparcia w czasie wojny. Ale teraz trzeba przywrócić równowagę we wzajemnych stosunkach i szacunek dla polskich interesów – podkreślił Marcin Przydacz w programie Rozmowa Wikły na antenie wPolsce24.
Polska

Kapitan Anna Michalska bez wsparcia swoich kolegów w Straży Granicznej. “Nie odnosimy się do tej kwestii”

opublikowano:
annamichalska
Aktor Piotr Zelt nie usłyszy ostatecznego wyroku w głośnej sprawie o zniesławienie byłej rzeczniczki prasowej Komendanta Głównego Straży Granicznej, kpt. Anny Michalskiej. Jak ustalił dziennikarz Telewizji wPolsce24 Samuel Pereira, prokuratura – na polecenie ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka – wycofała apelację od wyroku uniewinniającego aktora. Poprosiliśmy - kilkakrotnie - SG o komentarz w tej sprawie. Niestety, reakcja aktualnych decydentów w SG w tej sprawie zdumiewa.
Polska

Dziennikarz zadzwonił do rzecznika Straży Granicznej w programie na żywo. Zdumiewające zachowanie

opublikowano:
Stopklatka pokazująca Samuela Pereirę w programie omawiającym porzucenie przez obecny polski rząd byłej rzeczniczki Straży Granicznej, Anny Michalskiej, w jej walce o dobre imię.
(fot. screen wPolsce24)
Ludzie Tuska porzucili kapitan Annę Michalską, byłą Rzecznik Straży Granicznej w jej walce o dobre imię. Zaatakowana przez patocelebrytów funkcjonariuszka nie może liczyć na wsparcie władzy, bo ta jest politycznym beneficjentem zachowań tych, którzy zniesławiali Michalską. Dlaczego jednak swojej koleżanki nie bronią dziś nawet przedstawiciele Straży Granicznej, którzy nie chcą zająć w jej sprawie żadnego stanowiska?