Polska

Do Polski dotarł niż genueński. Czy czeka nas kolejna powódź?

opublikowano:
rain-3518956_1280
(fot. ilustracyjna Pixabay)
Do Polski zbliża się niż genueński, który może przynieść ze sobą duże opady deszczu. Wiele osób martwi się, że wywoła to kolejną powódź.

Pierwszy weekend lipca był w niemal całym kraju upalny, ale w tym tygodniu czeka nas drastyczna zmiana pogody. Powodem jest niż genueński, ten sam, który spowodował powódź we wrześniu 2024 roku. Meteorolodzy wskazują, że może „utknąć” na kilka dni nad Polską. 

Czekają nas ulewy

Wszystko wskazuje, że ten niż przyniesie ze sobą duże opady. W kilka dni może spaść od 100 do 200 mm deszczu. Według obecnych prognoz, największe czekają nas we wtorek i środę (tj. 8 i 9 lipca). W czwartek i piątek (10 i 11 lipca) nieco ustaną, ale lokalnie może nadal padać. Najtrudniejsza sytuacja będzie w województwie dolnośląskim, opolskim, śląskim, małopolskim i podkarpackim.

Wiele osób zadaje sobie pytanie o to, czy czeka nas powtórka powodzi z września ub. roku? W ostrożnym komunikacie z 4 lipca (kiedy pojawiły się pierwsze doniesienia o formującym się niżu genueńskim), Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) prawdopodobieństwo wystąpienia ekstremalnych opadów, a tym samym ryzyko wielkoskalowej powodzi, uznało za niskie. RCB podkreśliło jednak, że prognozy dla naszego regionu są niestabilne i skrajnie zmieniają swoje wyliczenia.

Ziemia nie da rady wchłonąć wody 

Jak zauważa serwis Twoja Pogoda, najbardziej niebezpiecznie będzie na terenach górzystych i okołogórskich. Niebezpiecznie będzie też w wielkich miastach, jak Warszawa, Łódź, Katowice czy Kraków. Tam. na skutek zabetonowania, spadająca w wielkich ilościach deszczówka nie będzie mogła szybko spływać. Jeśli przyjdą ulewy, to należy się spodziewać podtopień budynków, parkingów podziemnych czy dróg. Woda na ulicach może wywołać paraliż komunikacyjny.

Serwis zauważa, że jeśli prognozy się sprawdzą, to w większości regionów wysuszona gleba nie będzie w stanie wchłonąć tak dużej ilości deszczówki. Oznacza to, że od razu spłynie do cieków wodnych, co może wywołać fale powodziowe, przede wszystkim w dorzeczu górnej Wisły, Warty i Odry. Obecnie stan rzek jest rekordowo niski, ale odpowiednio duże deszcze mogą to szybko zmienić.

Prognozy nie są pewne 

Równocześnie meteorolodzy podkreślają, że prognozowanie układów niżowych, które docierają nad Polskę z południa Europy, jest wyjątkowo trudne. Jednym z powodów jest to, że przemieszczają się przez regiony o bardzo zróżnicowanym ukształtowaniu terenu, jak Alpy czy Karpaty. Modele numeryczne mają nadal problemy z dokładnym odwzorowaniem wpływu gór na cyrkulację atmosferyczną, która powoduje zmiany w strukturze niżu.

Większość układów barycznych w Europie przemieszcza się też z zachodu na wschód, więc niże genueńskie, które przemieszczają się z południa na północ, są słabiej uwzględniane w modelach pogodowych. Ich startowe warunki modeli są mniej dokładne, co przekłada się na większy margines błędu w prognozach.

Także przewidywanie związanych z nimi opadów jest trudnym zadaniem. Nawet niewielkie przesunięcie trajektorii niżu może sprawić, że najbardziej intensywne zjawiska pogodowe wystąpią w innym miejscu, niż przewidywały modele. Problemem jest też brak jednoznaczności między różnymi modelami, jedne mogą wskazywać na silny rozwój niżu i intensywne opady, a inne niemal nie zauważą tego niżu. Taka rozbieżność jest szczególnie częsta przy prognozach na 2-4 dni, co utrudnia przygotowanie się do burz.

Obecne wyniki modeli numerycznej prognozy pogody charakteryzują się dużą rozbieżnością prognozowanego obszaru opadów, ich intensywności oraz czasu trwania. Prognozy obarczone są dużą niepewnością, jak wskazuje w komunikacie z 5 lipca IMGW. Eksperci Instytutu zauważają, że jeśli dojdzie do realizacji najbardziej niekorzystnego scenariusza (prognozy modeli UM, Alaro), to w południowej, południowo-wschodniej i częściowo centralnej części kraju prognozy opady mogą stanowić zagrożenie powodziowe (zwłaszcza w zlewniach górskich i zurbanizowanych).

Ważne jest to, by śledzić aktualne komunikaty meteorologiczne, by móc przygotować się na ewentualne niebezpieczeństwo.

Warto się przygotować 

Na chwilę obecną trudno jednoznacznie stwierdzić, czy niż genueński przyniesie ze sobą kolejną powódź. Warto się jednak przygotować na jej ewentualne przyjście, zwłaszcza w wypadku mieszkania na terenach, które są na nią szczególnie narażone. Dobrze jest zgromadzić zapasy niepsującego się jedzenia i wody pitnej. Trzeba je umieścić w części budynku, która nie jest narażona na zalanie, jak piętro czy poddasze. Można tam też przenieść szczególnie cenne przedmioty i wyposażenie domu. Warto też zadbać o uzupełnienie apteczki.

Nie zaszkodzi zaplanowanie ewentualnej ewakuacji, którą można przećwiczyć z rodziną. Powinno się też zadbać o to, by wszyscy domownicy wiedzieli, w jaki sposób można odciąć prąd i gaz. Dobrze też jest mieć przygotowany tzw. "plecak ucieczkowy", a w nim m. in. najważniejsze dokumenty.

Należy też na bieżąco zapoznawać się z prognozami meteorologicznymi i komunikatami służb. 

źr. wPolsce24 za Meteoprognoza, Twoja Pogoda, IMGW

Polska

Burza w Sejmie. Posłowie PiS krzyczą "precz z komuną" i opuszczają salę plenarną

opublikowano:
Posłowie PiS opuszczają salę sejmową przed głosowaniem nad wyborem Czarzastego na marszałka
Posłowie PiS opuszczają salę sejmową (fot, wPolsce24)
Tak ostro w polskim Sejmie nie było już dawno. Podczas prezentacji Włodzimierza Czarzastego jako kandydata na marszałka izby, posłowie Prawa i Sprawiedliwości opuścili salę obrad. Wcześniej z ław parlamentarnych można było usłyszeć gromkie: precz z komuną! Czarzasty tylko nerwowo się obracał, widać, że nie było mu do śmiechu. Został jednak wybrany na nowego marszałka.
Polska

Skuteczność służb Tuska i Kierwińskiego? Skazany za sabotaż Ukrainiec wjechał do Polski bez przeszkód i wysadził tory

opublikowano:
Zrzut ekranu (93) 2025-11-18_19.29.51
Podczas posiedzenia Sejmu premier Donald Tusk ujawnił, że służby ustaliły personalia sprawców sabotażu na linii kolejowej Warszawa–Dorohusk. To dwaj obywatele Ukrainy współpracujący z rosyjskimi służbami, którzy po podłożeniu ładunku wybuchowego w miejscowości Mika bez problemu opuścili Polskę przez przejście w Terespolu.
Polska

Państwo Tuska znowu bezradne. Czy możemy czuć się bezpiecznie?

opublikowano:
Premier Donald Tusk w Sejmie, 18 bm. Sejm będzie pracować nad projektem ustawy ws. likwidacji CBA, projektem dot. asystencji osobistej oraz ws. zwiększenia bezpieczeństwa na Bałtyku. Twarz wykrzywiona w grymasie nienawiści a na klapie puste serduszko
Tusk robi groźne miny, ale jego rząd zawodzi w najważniejszych dla Polaków kwestiach (fot. PAP/Tomasz Gzell)
Ucieczka podejrzanych o dywersję na Białoruś, opieszałość służb i policji oraz informacyjny szum. Chaos i niekompetencja. Trudno czuć się bezpiecznie w obliczu aktów sabotażu, które miały miejsce w ostatnich dniach w Polsce. Służby Tuska zawiodły, ale wciąż jeszcze można wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość.
Polska

Bratobójcza walka w Koalicji Obywatelskiej! Zatopią swoją koleżankę?

opublikowano:
Wesoło uśmiechnięty minister MSWiA Marcin Kierwiński. Wspaniały śmiech, szczególnie w czasie, kiedy atakują nas nasłani przez Rosję sabotażyści
Marcin Kierwiński jeszcze może spać spokojnie (fot. wPolsce24)
Tereny popowodziowe wciąż czekają na obiecaną pomoc. Ich brak powinien zatopić niejednego niesolidnego urzędnika. Ale w przypadku koalicji 13 grudnia rządzą inne zasady. I dlatego mamy do czynienia z bratobójczą walką wśród polityków Koalicji Obywatelskiej. Radni KO powiatu kłodzkiego żądają odejścia wspieranej do tej pory przez nich starosty Małgorzaty Jędrzejewskiej-Skrzypczyk. Powód? Brak całkowitego posłuszeństwa rządowi Tuska.
Polska

Na miejsce Polaków chcą zatrudniać ludzi z Afryki i z Azji? Trwa drugi dzień strajku w fabrykach Valeo

opublikowano:
W zakładach Valeo w Chrzanowie, Trzebini i Mysłowicach rozpoczął się bezterminowy strajk generalny, w którym uczestniczy około 300 pracowników. Pracownicy odeszli od maszyn, co spowodowało częściowe wstrzymanie produkcji i znaczne zakłócenia w funkcjonowaniu fabryk. Strajk trwa na wszystkich trzech zmianach: porannej, popołudniowej i nocnej. Protest jest eskalacją sporu zbiorowego trwającego od miesięcy i poprzedziły go m.in. dwugodzinne strajki ostrzegawcze oraz blokady dróg. Związkowcy z Wolnego Związku Zawodowego Sierpień '80 zapowiadają, że protest potrwa aż do osiągnięcia porozumienia z zarządem firmy Valeo.
(fot. materiały przesłane przez strajkujących)
Trwa drugi dzień protestów załogi w zakładach Valeo w Chrzanowie, Trzebini i Mysłowicach. Bezteminowy strajk generalny rozpoczął się 20 listopada, według protestujących uczestniczy w nim około 300 pracowników. Załoga na produkcji odeszła od maszyn, a jak słyszymy od przedstawicieli związków, firma na ich miejsce ściągnęła pracowników biurowych.
Polska

Te praktyki naprawdę szokują! Protestujący w fabrykach Valeo domagają się godnej pracy, a pracodawca nasyła na nich policję

opublikowano:
Relacja ze straju w fabryce Valeo na antenie telewizji wPolsce24.tv
(fot. wPolsce24.tv)
Trwa drugi dzień strajku generalnego w fabrykach Valeo w Małopolsce. Ludzie strajkują, bo - jak twierdzą - wyczerpali już wszystkie inne próby znalezienia rozwiązania swojej tragicznej sytuacji. Tymczasem zarząd nie podejmuje dialogu i wysyła policję do protestujących. Ci mówią wprost: - Dziękujemy, że jest tutaj wasza telewizja, bo już dawno by nas przegoniono i zastraszono!