Ministrze Kosiniak-Kamysz, co spadło w Osinach? Czy komunikat Dowództwa mówi prawdę?

Według nieoficjalnych ustaleń „Rzeczpospolitej” mógł to być dron typu Shahed-131 lub 136 – konstrukcja irańska używana przez Rosjan w atakach na Ukrainę. Jak dodało Radio ZET "polskie służby mają nagranie z monitoringu polskiego nieba, na którym przed północą, widać szybko przemieszczający się obiekt".
Tyle że w oficjalnym komunikacie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych twierdzi, iż „po wstępnych analizach systemów radiolokacyjnych nie odnotowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej”, a sam obiekt „może stanowić element starego silnika ze śmigłem”.
Silnik sam nie lata
I tu rodzą się pytania. Skąd wzięły się szczątki owego „starego silnika”? Odpadł od jakiegoś samolotu? I jak to możliwe, że zwykły silnik sam z siebie eksplodował z taką siłą, że powybijał szyby w domach?
Sprzeczność pomiędzy wersją wojskowych a nieoficjalnymi ustaleniami prasy rodzi coraz większe kontrowersje. Bo jeśli to rzeczywiście Shahed, to znaczy, że rosyjski dron przeleciał przez polską obronę powietrzną i spadł w środku kraju.
Na miejscu pracują policjanci, Żandarmeria Wojskowa oraz zespoły poszukiwawczo-ratownicze. Teren jest wypalony, ale nie ma charakterystycznego leja po uderzeniu.
Mieszkańcy Osin są w szoku, a opinia publiczna oczekuje jasnych odpowiedzi. Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak -Kamysz musi przedstawić pełne wyjaśnienia w tej zagadkowej sprawie. Komunikat o "starym silniku" samoistnie spadającym z nieba i eksplodującym nad wsią Osiny jest niepoważny!
źr. wPolsce24 za rp.pl