Te dane zaskakują. Bieda w Polsce ma dziś inne oblicze niż dekadę temu

W 2014 r. GUS notował w Polsce dwucyfrowe wskaźniki ubóstwa skrajnego i relatywnego, a ustawowa bieda obejmowała ponad co ósmego mieszkańca.
Dziesięć lat później formalnie biednych jest mniej, ale rośnie grupa osób, które - choć nie łapią się na pomoc społeczną - coraz wyraźniej odstają od średniego poziomu życia, zwłaszcza na wsi oraz w rodzinach z dziećmi i z osobami z niepełnosprawnością.
Raport GUS przyznaje wprost - sytuację najuboższych w ogromnym stopniu - poprawił program 500+ i 800+:
- W zarysowanej dynamice zmian zasięgów zagrożenia ubóstwem skrajnym wyraźną cezurę stanowił rok 2016, co wiązało się z wprowadzeniem Programu Rodzina 500 Plus. W tym roku nastąpił wyraźny spadek zasięgu zagrożenia ubóstwem skrajnym, głównie wśród dzieci (wśród osób w wieku 0–17 lat stopa zagrożenia ubóstwem skrajnym spadła z 9% w 2015 r. do 5–6% w kolejnych latach) i wśród rodzin wielodzietnych (np. wśród gospodarstw domowych małżeństw z co najmniej 4 dzieci na utrzymaniu zasięg zagrożenia ubóstwem skrajnym zmalał z 18,1% w 2015 r. do 14,0% w 2016 r.).
Dziś sytuacja się wyraźnie poprawiła, choć ostatni rok pokazuje kilka niepokojących trendów.
Jak GUS mierzy ubóstwo?
GUS opiera analizę ubóstwa na Badaniu Budżetów Gospodarstw Domowych oraz EU-SILC, stosując trzy kluczowe progi: ubóstwo skrajne (poniżej minimum egzystencji), relatywne (poniżej połowy przeciętnych wydatków) i ustawowe (związane z prawem do świadczeń z pomocy społecznej).
W najnowszym raporcie utrzymano tę samą logikę, aktualizując jedynie nazewnictwo do standardów Eurostatu, dzięki czemu łatwiej porównywać Polskę z innymi krajami UE.
To ważne rozróżnienie, bo każda z tych miar opowiada inną historię: skrajna bieda mówi o przetrwaniu, relatywna o wykluczeniu z „normalnego” poziomu życia, a ustawowa – o tym, kto faktycznie kwalifikuje się do wsparcia państwa.
Trendy 2014–2024: dekada przełomów
Na początku analizowanej dekady (ok. 2014 r.) skrajne ubóstwo dotyczyło około 6–7 proc. osób w gospodarstwach domowych, a ubóstwo relatywne sięgało 16–17 proc., przy wysokim – ok. 12–13 proc. – zasięgu ubóstwa ustawowego. Po 2016 r., m.in. po wprowadzeniu programu 500 plus, skrajna bieda spadła w okolice 4–5 proc., a relatywne ubóstwo obniżyło się do 13–14 proc., utrzymując się później przez kilka lat na poziomie około 12 proc.
Pandemia, wysoka inflacja i wojna w Ukrainie nie wywołały w statystykach natychmiastowego szoku. W 2023 r. GUS odnotował skok skrajnego ubóstwa do 6,6 proc., przy ok. 12,2 proc. relatywnie ubogich i 4,1 proc. biedy ustawowej. Zmianę pokazuje z kolei rok 2024. Pierwszy rok rządów Donalda Tuska pokazuje delikatny spadek skrajnej biedy (do 5,2 proc.) i wzrost relatywnej - do 13,3 proc. Jednocześnie ubóstwo ustawowe zmniejszyło się do 2,6 proc., co sugeruje, że część osób wypada z systemu świadczeń, mimo że nadal żyje w bardzo trudnych warunkach.
| Rok | Ubóstwo skrajne (wydatkowe) | Ubóstwo relatywne (wydatkowe) | Ubóstwo ustawowe |
|---|---|---|---|
| 2022 | ok. 4,6 proc. osób | ok. 12,2 proc. osób | ok. 4,1 proc. osób |
| 2023 | 6,6 proc. osób | 12,2 proc. osób | 4,1 proc. osób |
| 2024 | 5,2 proc. osób | 13,3 proc. osób | 2,6 proc. osób |
Kto jest najbardziej zagrożony biedą?
Największe ryzyko ubóstwa dotyczy gospodarstw domowych rolników, rencistów, osób utrzymujących się z niezarobkowych źródeł oraz rodzin wielodzietnych.
W 2024 r. skrajne ubóstwo w gospodarstwach rolników sięgało ponad 11 proc., a ryzyko ubóstwa relatywnego przekraczało 32 proc., podczas gdy wśród pracowników najemnych skrajna bieda dotyczyła niespełna 5 proc., a ubóstwo relatywne około 12 proc.
Silnym czynnikiem ryzyka pozostaje też poziom wykształcenia i niepełnosprawność – w gospodarstwach, gdzie osoba odniesienia ma co najwyżej wykształcenie gimnazjalne, relatywne ubóstwo sięga około 26 proc., a tam, gdzie w rodzinie jest osoba z orzeczoną niepełnosprawnością, wskaźniki biedy są wyraźnie wyższe niż w gospodarstwach bez takich osób.
Wieś, małe miasta i regiony
Mapa ubóstwa ekonomicznego w Polsce wciąż ma wyraźny wiejsko-miejski podział. W 2024 r. skrajna bieda na wsi wynosiła ok. 8,8 proc., wobec 2,7 proc. w miastach. Szczególnie trudna sytuacja dotyczyła obszarów wiejskich, gdzie wskaźniki ubóstwa skrajnego i relatywnego były zdecydowanie wyższe niż w aglomeracjach i największych ośrodkach.
Regionalnie najbardziej narażony pozostaje makroregion centralny oraz południowy i wschodni, gdzie w 2024 r. zasięgi skrajnego, relatywnego i ustawowego ubóstwa przekraczały średnią krajową; najmniej dotknięty biedą był tradycyjnie makroregion południowo-zachodni.
Polska na tle Unii Europejskiej
W danych EU-SILC za 2024 r. Polska należy do grupy krajów o niższych wskaźnikach zagrożenia ubóstwem lub wykluczeniem społecznym – łącznie około 16 proc. osób, wobec 21 proc. średnio w UE. Wskaźniki składowe – ubóstwo dochodowe, pogłębiona deprywacja materialna i społeczna oraz bardzo niska intensywność pracy – również są w Polsce niższe niż unijna średnia.
Trzeba jednak pamiętać, że próg relatywnego ubóstwa liczony jest jako część krajowej mediany dochodu, więc niższy wskaźnik nie oznacza automatycznie, że polska bieda jest łagodniejsza niż w bogatszych państwach – często po prostu odnosi się do znacznie niższego poziomu dochodów.
Co mówią dane o „nowej biedzie”?
Analiza GUS pokazuje, że w latach 2014–2019 Polska realnie zmniejszała skalę skrajnej biedy, a transfery społeczne istotnie ograniczały liczbę osób poniżej progu ubóstwa. Po pandemii i szoku inflacyjnym rośnie jednak strefa relatywnego ubóstwa: coraz więcej osób nie głoduje, ale rezygnuje z dóbr i usług, które dla większości społeczeństwa są standardem – od jakościowego jedzenia po dostęp do kultury i wypoczynku.
Długookresowe wskaźniki z EU-SILC pokazują jednocześnie spadek trwałego ubóstwa dochodowego i pogłębionej deprywacji materialnej, co oznacza, że część najtrudniejszych przypadków udało się wyprowadzić ponad absolutne minimum egzystencji. W debacie publicznej coraz ważniejsza staje się więc nie tylko liczba „najbiedniejszych”, ale także pytanie, ile osób żyje w stałym stresie ekonomicznym, „wiążąc koniec z końcem” jedynie dzięki zadłużeniu, oszczędnościom czy wsparciu rodziny.
źr. wPolsce24 za GUS








