Beatyfikowano 174 męczenników. To ofiary Niemców i hiszpańskich komunistów

Gdy wybuchła wojna domowa w Hiszpanii, strona republikańska – głównie komuniści – od początku prześladowała kościół. Ich ofiarami padali biskupi, księża, zakonnice, a nawet świeccy, którzy nie chcieli się wyprzeć wiary. Regularnie też niszczono kościoły i klasztory. Historycy obliczyli, że podczas tzw. czerwonego terroru komuniści zabili 13 biskupów, ponad 4 tys. księży i uczniów seminariów duchownych, ponad 2,3 tys. mnichów i 283 zakonnice. Kościół uznaje ich za męczenników, a z tej liczby ponad dwa tysiące osób zostało beatyfikowanych, a 11 kanonizowano.
Woleli zostać z wiernymi
W sobotę kościół uznał za błogosławionych kolejne 124 ofiary hiszpańskich komunistów, tym razem z diecezji Jean. Wszyscy zginęli w latach 1936-37. Podzielono ich na dwie grupy – w jednej znalazł się ojciec Manuel Izquierdo i 58 innych osób, a w drugiej ojciec Antonio Montanes Chiquero i 64 inne osoby. Jak informuje Vatican News, księża nie opuścili swoich parafii mimo tego, że wiedzieli o grożącym im niebezpieczeństwie. Niektórzy prosili komunistów, by zamordowali ich jako ostatnich, by wcześniej mogli wysłuchać spowiedzi innych ofiar.
Mszę w katedrze w Jaen poprowadził kardynał Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych. Jej delegat, Andres Najera, powiedział mediom, że badania historyczne dotyczące ich śmierci były prowadzone od końca lat 90-tych. Wyjaśnił, że chodziło o potwierdzenie, że zostali zamordowani z powodu ich wiary, a nie z innych powodów.
Dobrowolnie pojechali do Niemiec
W tym samym czasie w katedrze Notre Dame odbyła się msza beatyfikacyjna odprawiona przez kardynała Jean-Claude'a Hollericha, arcybiskup Luksemburgu. W jaj trakcie beatyfikowano 50 męczenników, którzy zostali zamordowani przez Niemców, głównie w obozach koncentracyjnych. Byli częścią tzw. Misji św. Pawła.
W 1943 roku kolaboracyjny rząd Vichy stworzył Służbę Pracy Przymusowej (STO), w ramach której do Niemiec wysyłano setki tysięcy robotników przymusowych, by zajęli miejsce Niemców walczących na froncie. Wielu księży i świeckich dobrowolnie udało się tam razem z nimi, by zapewniać im wsparcie duchowe i moralne. Ci, których Niemcy na tym przyłapali, byli oskarżani o działanie na szkodę III Rzeszy, torturowani i albo rozstrzeliwani na miejscu, albo wysyłani na śmierć do obozów koncentracyjnych.
Kardynał Hollerich zauważył w homilii, że tych 50 męczenników to byli młodzi ludzie, między 20 i 35 lat, którzy razem z tak wieloma innymi anonimowymi apostołami doskonale rozumieli cierpienia duchowe zesłanych do Niemiec, którzy nie mogli otrzymać pocieszenia od niemieckich księży, gdyż naziści zabronili świadczyć posługi duchowej robotnikom przymusowym. To była największa msza beatyfikacyjna w historii Francji, a 1500 z 2500 jej uczestników to byli członkowie rodzin tych męczenników. W mszy uczestniczyli także niemieccy biskupi.
źr. wPolsce24 za Vatican News, Euronews











