"Balony Łukaszenki" naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Wojsko apeluje do obywateli

DORSZ poinformowało, że w nocy zaobserwowano wlot w polską przestrzeń powietrzną. Dla bezpieczeństwa część przestrzeni powietrznej nad województwem podlaskim wyłączono czasowo dla ruchu cywilnego. DORSZ podkreśliło, że obiekty były nieprzerwanie monitorowane przez systemy radarowe. Ustalono, że poruszają się zgodnie z kierunkiem i prędkością wiatru, więc uznano, że to najprawdopodobniej balony przemytnicze.
Przemytnicy używają balonów do przerzucania kontrabandy przez granice od dawna, ale w ostatnim czasie skala tego zjawiska wzrosła. Wielu ekspertów podejrzewa, że ten przemyt zaczął być wspierany przez białoruskie służby. Dzięki temu budzą niepokój w sąsiednich państwach i mogą się dowiedzieć czegoś o ich stopniu gotowości i obronie przeciwlotniczej. Takie balony są ogromnym problemem na Litwie – w ostatnim czasie regularnie dochodzi przez nie do przerw w funkcjonowaniu lotniska w Wilnie.
Możemy na pewno powiedzieć, że tych obiektów było kilkadziesiąt. Ta liczba jest spora i teraz służby pracują nad tym, żeby je wszystkie znaleźć, przechwycić po to, żeby nie trafiły w ręce przemytników – powiedział na antenie Republiki ppłk Jacek Goryszewski, szef wydziału operacyjnego DORSZ. Dodał, że wojsko śledziło ich lot także po polskiej stronie granicy i wie mniej więcej, gdzie wylądowały. Zaapelował do obywateli, by w razie ich znalezienia, nie zbliżali się do nich i poinformowali o znalezisku służby przy pomocy numeru alarmowego.
źr. wPolsce24 za Polskie Radio 24, Republika











