Polska

Dywersja na torach. ABW jest wściekła na działania prokuratury Żurka

opublikowano:
Funkcjonariusze ABW podczas działań operacyjnych w sprawie dywersji na polskiej kolei, listopad 2025
Funkcjonariuszom nie podoba się także polityka informacyjna rządu (fot. ilustracyjna Fratria)
Prokuratura wypuściła czterech Ukraińców, którzy mieli być zamieszani w sprawę dywersji na kolei. Portal Onet ujawnił, że funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która ich namierzyła, są o to wściekli.

Z tego tekstu dowiesz się: 

  • Czterech Ukraińców zatrzymanych w sprawie dywersji kolejowej zostało zwolnionych, co wywołało wściekłość w ABW.

  • Ataki miały miejsce w połowie listopada 2025 r. – wysadzenie torów pod Garwolinem i uszkodzenie trakcji w okolicach Puław.

  • Sprawcami mieli być dwaj Ukraińcy działający na rzecz GRU, którzy uciekli na Białoruś; służby skupiły się na ich pomocnikach.

  • Prokuratura uznała, że brak dowodów na świadomy udział zatrzymanych w dywersji – stąd brak zarzutów z art. 130 §7.

  • ABW utrzymuje, że materiał dowodowy był wystarczający, a wśród zatrzymanych był m.in. kierowca dywersantów.

  • W ABW narasta frustracja wobec prokuratury oraz niekonsultowanego ujawnienia szczegółów śledztwa przez premiera Donalda Tuska.

  • Prokuratura podkreśla tajemnicę śledztwa i twierdzi, że sprawa nie jest zamknięta.

Jak informował wcześniej nasz portal, w połowie listopada doszło do co najmniej dwóch ataków na polską infrastrukturę kolejową. W pobliżu stacji PKP Mika pd Garwolinem wysadzono w powietrze fragment torów. Niemal w tym samym czasie w rejonie Puław w woj. lubelskim uszkodzono trakcję kolejową.

Zatrzymani nie usłyszeli zarzutów 

Polskie służby podejrzewają, że bezpośrednimi sprawcami tej dywersji była dwójka Ukraińców zwerbowanych przez rosyjski wywiad GRU: Jewhienij Iwanow i Ołeksandr Kononow. Obaj wjechali do Polski z Białorusi z wykorzystaniem fałszywych paszportów, a po wszystkim szybko uciekli z powrotem do tego kraju.

Wobec braku realistycznych szans na ich zatrzymanie, służby skupiły się na ich pomocnikach, którzy zostali w Polsce. Dwóch mężczyzn zatrzymała policja, a mężczyznę i kobietę ABW. Cała czwórka przybyła do Polski z okupowanego przez Rosję Donbasu i mieszkała w naszym kraju od dłuższego czasu, nie znali się nawzajem.

Jak informowaliśmy wcześniej na łamach portalu wPolsce24, rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak poinformował, że żadna z nich nie usłyszy zarzutów związanych z dywersją. Zgromadzony materiał dowodowy nie dał podstaw do przedstawienia im zarzutów dotyczących udziału w aktach dywersji z 15–16 listopada 2025 r. - powiedział. Trzy z czterech osób zostały więc wypuszczone wypuszczone na wolność. Czwarta usłyszała zarzuty, które nie miały związku z dywersją na torach – dotyczyły ukrywania dokumentów, w tym rosyjskich paszportów, którymi podejrzany nie miał prawa dysponować. Sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury o areszt tymczasowy, więc ta osoba również jest na wolności.

Byli pewni, że trafią za kratki 

Wysoko postawiony funkcjonariusz ABW powiedział anonimowo Onetowi, że do końca był pewien, że prokuratura wystąpi o areszt dla całej czwórki. Przez cały czwartek i piątek mieliśmy gorącą linię z prokuraturą. Oni: że dostarczone przez nas dowody na zaangażowanie tej czwórki w akcje dywersji są niewystarczające. My: że wszystko składa się w całość i kwalifikuje się do przedstawienia zatrzymanym zarzutu z art. 130 paragraf 7 Kodeksu karnego – powiedział Onetowi. Artykuł ten mówi, że osoba, która biorąc udział w działalności obcego wywiadu albo działając na jego rzecz, bierze udział w dywersji, sabotażu lub terroryzmie, podlega karze od 10 lat więzienia do dożywocia.

Według informacji Onetu, potwierdzonych w służbach specjalnych, jeden z zatrzymanych był kierowcą dywersantów, woził ich po Polsce. Potwierdził to także anonimowo jeden z najwyższych urzędników Prokuratury Krajowej. Stwierdził jednak, że nie ma dowodów na to, że Ukraińcy wiedzieli, do czego ich wynajęto. W materiałach śledztwa brakuje dowodów na to, że ta czwórka brała udział w operacji dywersyjnej. Mogę powiedzieć tak: nikt z nich świadomie nie pomagał dywersantom. Podkreślam słowo "świadomie" - stwierdził.

ABW jest wściekła 

Onet donosi, że działania prokuratury wywołały wściekłość ABW. Jeden z rozmówców portalu stwierdził, że są wk****eni. Nasi ludzie pracują dzień i noc, prowadzą działania operacyjne, w wyniku których zostają zatrzymane osoby ewidentnie związane z dywersantami, a na koniec okazuje się, że to wszystko na nic. Jeśli dla prokuratorów zgromadzony przez nas materiał dowodowy jest niewystarczający, to może niech sami łapią szpiegów – powiedział.

Służbom nie podoba się również polityka informacyjna rządu. Ich zaskoczenie wywołała np. wtorkowa wypowiedź premiera Donalda Tuska, który z sejmowej mównicy ujawnił wiele szczegółów śledztwa. Rozmówca Onetu poinformował, że premier sam poznał je półtorej godziny wcześniej, na kolegium specsłużb, ale w żaden sposób nie konsultował z nimi tego, co powie. Podkreślił, że premier miał prawo je ujawnić ale nie ułatwiło nam to dalszej pracy.

Onet zapytał rzecznika Prokuratury Krajowej prok. Przemysława Nowaka o powody zwolnienia czwórki podejrzanych. Ten zasłonił się tajemnicą śledztwa i podtrzymał oficjalną wersję. Zgromadzony materiał dowodowy nie dał podstaw do przedstawienia zatrzymanym zarzutów dotyczących udziału w aktach dywersji – powiedział. Źródło Onetu w prokuraturze zapewnia jednak anonimowo, że ich zwolnienie nie kończy sprawy.

źr. wPolsce24 za Onet

Salon Dziennikarski

Trump, Tusk i Ukraina: czy to nowe Monachium czy szansa na pokój?

opublikowano:
Jacek Karnowski w studio telewizji wPolsce24
Czy 28-punktowy plan pokojowy Donalda Trumpa to ratunek dla wyniszczonej wojną Ukrainy, czy nowe Monachium oddające Kremlowi wolną rękę? I czy „pięć przykazań” Donalda Tuska to apel o jedność, czy brutalna pałka na opozycję pod pretekstem wojny? W naszym programie eksperci rozbierają te dwa projekty na czynniki pierwsze i pokazują, jak bardzo stawką jest zarówno suwerenność Ukrainy, jak i kształt polskiej demokracji.
Polska

Na miejsce Polaków chcą zatrudniać ludzi z Afryki i z Azji? Trwa drugi dzień strajku w fabrykach Valeo

opublikowano:
W zakładach Valeo w Chrzanowie, Trzebini i Mysłowicach rozpoczął się bezterminowy strajk generalny, w którym uczestniczy około 300 pracowników. Pracownicy odeszli od maszyn, co spowodowało częściowe wstrzymanie produkcji i znaczne zakłócenia w funkcjonowaniu fabryk. Strajk trwa na wszystkich trzech zmianach: porannej, popołudniowej i nocnej. Protest jest eskalacją sporu zbiorowego trwającego od miesięcy i poprzedziły go m.in. dwugodzinne strajki ostrzegawcze oraz blokady dróg. Związkowcy z Wolnego Związku Zawodowego Sierpień '80 zapowiadają, że protest potrwa aż do osiągnięcia porozumienia z zarządem firmy Valeo.
(fot. materiały przesłane przez strajkujących)
Trwa drugi dzień protestów załogi w zakładach Valeo w Chrzanowie, Trzebini i Mysłowicach. Bezteminowy strajk generalny rozpoczął się 20 listopada, według protestujących uczestniczy w nim około 300 pracowników. Załoga na produkcji odeszła od maszyn, a jak słyszymy od przedstawicieli związków, firma na ich miejsce ściągnęła pracowników biurowych.
Polska

Te praktyki naprawdę szokują! Protestujący w fabrykach Valeo domagają się godnej pracy, a pracodawca nasyła na nich policję

opublikowano:
Relacja ze straju w fabryce Valeo na antenie telewizji wPolsce24.tv
(fot. wPolsce24.tv)
Trwa drugi dzień strajku generalnego w fabrykach Valeo w Małopolsce. Ludzie strajkują, bo - jak twierdzą - wyczerpali już wszystkie inne próby znalezienia rozwiązania swojej tragicznej sytuacji. Tymczasem zarząd nie podejmuje dialogu i wysyła policję do protestujących. Ci mówią wprost: - Dziękujemy, że jest tutaj wasza telewizja, bo już dawno by nas przegoniono i zastraszono!
Polska

Atak na strajkujących pracowników. Awantura na proteście!

opublikowano:
Protest pracowników firmy Valeo w Chrzanowie. Tir próbował wjechać w tłum
Protest pracowników firmy Valeo w Chrzanowie (fot. wPolsce24)
Od kilku dni w Chrzanowie trwa protest pracowników firmy Valeo. Strajkujący domagają się podwyżki podstawy wynagrodzenia o 1000 zł brutto, wprowadzenia dodatku stażowego oraz wzrostu dodatku za pracę ciągłą. Zarząd francuskiej spółki ani myśli spełniać postulatów.
Polska

Prezydent Karol Nawrocki z wizytą w Czechach. Przypomniał o jednym bardzo ważnym szczególe

opublikowano:
Prezydent Karol Nawrocki podczas spotkania z prezydentem Czech Petrem Pavlem. Karol Nawrocki odwiedził Pragę
Prezydent Karol Nawrocki podczas spotkania z prezydentem Czech Petrem Pavlem (fot. wPolsce24)
Prezydent Karol Nawrocki z kolejną wizytą dyplomatyczną. Głowa państwa tym razem odwiedziła czeską Pragę. Po rozmowie z prezydentem Petrem Palvem obaj prezydenci wzięli udział we wspólnej konferencji prasowej, na której zapewnili o bliskich więziach łączących nasze narody.
Polska

Jest przełom w fabryce Valeo! Jeszcze dziś możliwe porozumienie pracowników z dyrekcją

opublikowano:
wPolsce24 opisuje trwający strajk pracowników w fabryce Valeo w Chrzanowie, koncentrując się na żądaniach poprawy warunków pracy i gwarancji płacowych.
(fot. wPolsc24)
Według red. R. Jarząbka, który śledzi strajk pracowników w fabryce Valeo w Chrzanowie, jest szansa na porozumienie miedzy protestującymi a dyrekcją zakładu.