Polska

Taka śmierć jest niemal nieprawdopodobna. 40-latka z Gorlic zawiodły obydwa spadochrony

opublikowano:
skydiver-3648825_1280.webp
Skoki spadochronowe uchodzą za bezpieczne. Wypadek taki jak w Nowym Targu jest niezwykle rzadki (Fot. Pixabay/zdjęcie ilustracyjne)
40-letni mieszkaniec Gorlic zginął podczas skoku, gdy nie otworzyła się główna czasza spadochronu, a rezerwowy spadochron również zawiódł. Do tragedii doszło 11 maja w rejonie Gronkowa niedaleko Nowego Targu. Prokuratura bada przyczyny śmierci mężczyzny, który był doświadczonym skoczkiem spadochronowym.

Na miejsce natychmiast wezwano załogę Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jednak mimo szybkiej interwencji, życia mężczyzny nie udało się uratować.

Ani główny, ani zapasowy

Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu przy współpracy z Państwową Komisją Badania Wypadków Lotniczych.

Jak poinformowała prokurator Justyna Rataj-Mykietyn z Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, wstępne ustalenia wskazują na problemy z otwarciem głównej czaszy spadochronu. Po jej odrzuceniu nie zadziałał prawidłowo także spadochron zapasowy. Przyczyny awarii obu systemów nie są na razie znane.

Zmarły był doświadczonym skoczkiem z ponad 260 skokami na koncie. Jego ciało zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych. Śledczy przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia oraz zabezpieczyli nagrania z momentu wypadku. Przesłuchano również pierwszych świadków.

Rzadkość podwójnej awarii spadochronów

Podwójna awaria spadochronów jest niezwykle rzadka. Statystyki wskazują, że awaria głównego spadochronu zdarza się raz na około 750 skoków. Rezerwowy spadochron jest projektowany i testowany zgodnie z bardziej rygorystycznymi standardami, co czyni jego awarię jeszcze mniej prawdopodobną. Szacuje się, że jednoczesna awaria obu spadochronów występuje raz na około 10 milionów skoków.

źr. wPolsce24 za Podhale24.pl

Polska

Trwają protesty przed Sądem Najwyższym. Morawiecki: Oni chcą oddać władzę Berlinowi

opublikowano:
1976904_6.webp
Mateusz Morawiecki na proteście przed Sądem Najwyższym (fot. wPolsce24)
W Sądzie Najwyższym trwają posiedzenia jawne ws. protestów przeciw wyborowi prezydenta. Jednocześnie przed budynkiem SN zebrały się dwie grupy demonstrantów. Mniej liczna grupa domaga się unieważnienia wyborów, bardziej liczna potwierdzenia ich wyniku.
Polska

Polacy bronią wyniku wyborów: Władza nie potrafi przegrywać

opublikowano:
wiadomości.webp
Sąd Najwyższy rozpatrywał w piątek protesty przeciw wyborowi prezydenta. Przed siedzibą trybunału zebrały się dwie grupy demonstrantów: mniej liczna domagała się unieważnienia wyborów, a liczniejsza potwierdzenia ich wyniku.
Polska

PiS wybrał prezesa. „Wierzę, że dam radę. Ten czarny okres musi się skończyć”

opublikowano:
mid-25628227 ok.webp
Jarosław Kaczyński na VII kongresie Prawa i Sprawiedliwości (fot. PAP/Piotr Polak)
Podczas kongresu Prawa i Sprawiedliwości w Przysusze Jarosław Kaczyński został wybrany na prezesa partii na kolejną kadencję. - Mam już swoje lata, ale wierzę, że dam radę; ten czarny okres, który w tej chwili przeżywamy musi się skończyć - podkreślił szef PiS.
Polska

Donald Tusk nie wierzy, że Polskę zalewają imigranci z Niemiec i grozi Bąkiewiczowi

opublikowano:
mid-25630087 ok.webp
PAP/Przemysław Piątkowski
To nieprawda, że Polska jest zalewana przez nielegalnych imigrantów ze strony zachodniej – mówił szef polskiego rządu, odpowiadając na pytanie dziennikarza telewizji wPolsce24 o sytuację na granicy polsko-niemieckiej. I pogroził aktywistom z Ruchu Obrony Granic: Zrobimy z tym porządek.
Polska

Polscy strażnicy na gwizdek niemieckiej policji odbierają migrantów. Zdumiewające relacje z zachodniej granicy

opublikowano:
Bąkiewicz.webp
Na zachodniej granicy sytuacja jest tragiczna: od wielu miesięcy Niemcy przerzucają nam migrantów, państwo polskie nie potrafi się przed tym bronić. Ba, nie chce się przed tym bronić – mówi w programie Budzimy Się wPolsce Robert Bąkiewicz z Ruchu Obrony Granic.
Polska

Prokuratorzy Bodnara w Sądzie Najwyższym. Chcą badać akta spraw z protestów wyborczych

opublikowano:
AW_Sady_05022020_01.webp
((fot. Fratria/Andrzej Wiktor)
Dwóch prokuratorów Prokuratury Krajowej weszło do Sądu Najwyższego, domagając się dostępu do akt spraw z protestów wyborczych. Swoje żądania tłumaczyli poleceniem, jakie otrzymali od przełożonych.