Taka śmierć jest niemal nieprawdopodobna. 40-latka z Gorlic zawiodły obydwa spadochrony

Na miejsce natychmiast wezwano załogę Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jednak mimo szybkiej interwencji, życia mężczyzny nie udało się uratować.
Ani główny, ani zapasowy
Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu przy współpracy z Państwową Komisją Badania Wypadków Lotniczych.
Jak poinformowała prokurator Justyna Rataj-Mykietyn z Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, wstępne ustalenia wskazują na problemy z otwarciem głównej czaszy spadochronu. Po jej odrzuceniu nie zadziałał prawidłowo także spadochron zapasowy. Przyczyny awarii obu systemów nie są na razie znane.
Zmarły był doświadczonym skoczkiem z ponad 260 skokami na koncie. Jego ciało zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych. Śledczy przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia oraz zabezpieczyli nagrania z momentu wypadku. Przesłuchano również pierwszych świadków.
Rzadkość podwójnej awarii spadochronów
Podwójna awaria spadochronów jest niezwykle rzadka. Statystyki wskazują, że awaria głównego spadochronu zdarza się raz na około 750 skoków. Rezerwowy spadochron jest projektowany i testowany zgodnie z bardziej rygorystycznymi standardami, co czyni jego awarię jeszcze mniej prawdopodobną. Szacuje się, że jednoczesna awaria obu spadochronów występuje raz na około 10 milionów skoków.
źr. wPolsce24 za Podhale24.pl