Wpadka dziennikarki Polskiego Radia. Niebywałe, oni się już nawet nie kryją

Choć o zaangażowaniu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w operację "Karol" mówi się od samego początku "sprawy z kawalerką", to jeszcze do niedawna prorządowi dziennikarze, jak ognia unikali tematu i starali się przekonywać opinię publiczną, że jest inaczej. Najwyraźniej jednak przestali dbać o resztki pozorów i już otwartym tekstem przyznają to nawet podczas programów na żywo. Zaczął dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki, który w swoim programie powiedział o "pieczątce służ...",a teraz jeszcze dalej poszła Renata Grochal. Tym razem jednak na antenie publicznych mediów.
- Oświadczenie, które Interia ujawniła jest z postępowania, które przechodził w 2021 roku - powiedziała Grochal w Programie Trzecim Polskiego Radia, co natychmiast podchwycili politycy opozycji.
Dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik przyznał otwarcie, że możliwości są dwie: Pierwsza: red. Grochal wie, co mówi, i jest to skandal.
Druga: red. Grochal publicznie zmyśla, co - biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z mediami publicznymi - fatalnie świadczy o funkcjonowaniu tychże mediów - napisał Słowik na portalu x.com.
Żadne z tych tłumaczeń się nie broni.
Renata Grochal, która od kilkunastu miesięcy prowadzi polityczne rozmowy w radiowej Trójce, uważana jest za jedną z najbardziej zaangażowanych "funkcjonariuszek medialnych" obozu obecnej władzy. Nic dziwnego, jeszcze przed zwycięstwem koalicji 13 grudnia, na łamach "Newsweeka" i Onetu publikowała artykuły ostro atakujące poprzedni rząd, a w 2022 roku wydała nawet książkę wymierzoną w Zbigniewa Ziobrę, po której zarzucano jej skrajną stronniczość.
źr. wPolsce24 za x.com/PatrykSlowik