Roman Giertych dostanie ochronę? Polityk obawia się o swoje bezpieczeństwo

Do zdarzenia doszło w czasie obrad Sejmu, podczas których szef Prawa i Sprawiedliwości sugerował, iż posłowie muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, "czy demokracja to jest odwrócenie wszystkich reguł, czy może jeszcze coś pozostało".
- Mamy z jednej strony humanitarną decyzję o zwolnieniu mordercy (Ryszarda Cyby, zabójcy Marka Rosiaka), a z drugiej strony mamy znęcanie się nad kobietami, dwoma paniami z ministerstwa sprawiedliwości w sposób wyjątkowo wręcz ohydny, można powiedzieć "urbanowski", znęcanie nad panią (Anną W.) i jej bardzo chorym synem, z doprowadzeniem do śmierci Barbary Skrzypek poprzez haniebne przesłuchanie i mamy na sali głównego sadystę, niejakiego (Romana) Giertycha - stwierdził Kaczyński.
To oburzyło byłego prezesa Młodzieży Wszechpolskiej, który w odpowiedzi na słowa prezesa PiS stanął przed mównicą sejmową.
Co było dalej najlepiej pokazuje ten film:
Po tej wymianie zdań prowadzący obrady wicemarszałek Piotr Zgorzelski zarządził przerwę w obradach.
Zdarzenie nie pozostało bez wpływu na delikatną strukturę psychiczną człowieka nazwanego na przedstawionym filmie "sadystą" i "łobuzem". O jego dobrostan upomnieli się koledzy z Naczelnej Rady Adwokackiej:
- Z informacji Onetu wynika, że szef NRA poprosił o rozważenie przyznania ochrony Romanowi Giertychowi już kilka dni temu. Jak się dowiadujemy, szef MSWiA Tomasz Siemoniak jeszcze nie podjął w tej sprawie decyzji. Adwokat i poseł KO od kilku dni ma dostawać groźby, które wywołują obawy o bezpieczeństwo jego samego i najbliższych - czytamy na popularnym portalu należącym do medialnego konsorcjum szwajcarsko-niemieckiego.
Wiele wskazuje na to, że na tym się nie skończy, bo główny bohater zdarzeń zapowiedział także, że wszyscy, którzy go obrazili, doczekają się pozwów, bo "(...) lżenie innego człowieka to ciężki grzech".
źr. wPolsce24