Oni nie mają wstydu. Posłanka z PO zawiozła do DPS...ziemniaki

Jeżeli myśleliście, że w tej kampanii wyborczej widzieliście już chyba wszystko, to musimy Was zaskoczyć. W sumie to nawet nie my, a posłanka Platformy Obywatelskiej i żona Arkadiusza Myrchy (tak, to ci od kilometrówek, dopłat za mieszkanie i ekspresów do kawy) Kinga Gajewska. Na finiszu wyborczego wyścigu pani Gajewska postanowiła wesprzeć wiceprzewodniczącego swojej partii Rafała Trzaskowskiego.
W tym celu udała się na targ w Nowym Dworze Mazowieckim, na którym zrobiła zakupy. Czegóż to ona nie kupiła. Jak sama się chwali na swoim profilu na portalu x.com, były tam świeże warzywa, mięso i ziemniaki. Te hojne dary zostały przekazane do jednego z podwarszawskich DPS-ów i miały zostać przerobione na "pyszny rosół". Rosół z ziemniakami, ktoś spyta? A kto zabroni, przecież o gustach teoretycznie się nie dyskutuje.
Internauci jednak byli innego zdania, bo wpis wywołał lawinę komentarzy. Jedni wprost uznali to za pomysł co najmniej dziwny, bo w większości DPS-ów zamawiany jest zewnętrzny catering, więc posiłki dostarczane są przez zewnętrzną firmę. Co w takim przypadku pensjonariusze ośrodka mają zrobić z darami łaskawej pani Kingi?
Inni jednak byli jeszcze bardziej bezlitośni dla tego jakże szlachetnego aktu wsparcia ubogich seniorów.
- Kinga Gajewska, posłanka i żona ministra, córka multimilionera, zawiozła staruszkom z DPS ziemniaki w prezencie i pochwaliła się tym wyczynem na swoim profilu. Może resztki ze swojego obiadu też przywiezie? Ludzka pani! - pisał na portalu x.com, popularny pisać Jacek Piekara. - Na ogół nie udzielam się politycznie, nie stoję po żadnej ze stron, a od tego całego syfu zwanego 'polityką' trzymam się z daleka, ale takie coś jest dla mnie zwykłym k***wem, jedną wielką kpiną i brakiem jakiegokolwiek szacunku wobec tych ludzi - odpowiedziała jedna z internautek w komentarzu pod postem Piekary.
W podobnym tonie sprawę skomentował jeden z założycieli stowarzyszenia TAK dla CPK Adam Czarnecki
- Posłanka @gajewska_kinga postanowiła poprawić sobie notowania, więc odpaliła znany i lubiany charity washing - tyle, że zamiast ludziom w DPSie podarować coś naprawdę dla nich ważnego i potrzebnego, to zawiozła im 4 kg ziemniaków i trochę mięsa. Niesamowita jest ta kobieta - napisał Czarnecki.
Swoje trzy grosze dorzucił też europoseł PiS Piotr Müller:
- Kinga Gajewska — tak to ta Pani od kilometrówek i dodatku mieszkaniowego — przywiozła seniorom ziemniaki. Widać, że inflacja trzyma, wszystko drogie – tak to jest za @donaldtusk. Ciekawe, czy każdy z seniorów otrzymał po 20 groszy od Trzaskowskiego. Oczywiście z tej wyśmienitej akcji nie mogło zabraknąć nagrania i zdjęć. Fot. X/KingaGajewska - skomentował były rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego.
To tylko próbka tego, co możemy przeczytać na ten temat w internecie. A wierzcie, jest jeszcze ostrzej.
W całej tej sytuacji zastanawia nas jedno: kto to wymyślił i w jakim celu? Jeżeli przyjaciele Trzaskowskiego chcieli pokazać się jako szczodrze wspierający ubogich, to zrobili to w najgłupszy możliwy sposób. A wrzucając z tego zdjęcia i film do internetu z twarzami "obdarowywanych", tylko pokazali swoją małość i absolutny brak klasy. Chwalenie się swoją dobroczynnością jest zwyczajnie słabe, a robienie tego w takiej formie i to na finiszu kampanii wyborczej, w koszulce jednego z kandydatów to, jak mówią młodzi, szczyt krindżu. Ale widocznie dla ludzi, którzy swój altruizm zazwyczaj manifestują nosząc przez jedną niedzielę stycznia czerwone serduszka z logiem pewnej fundacji, to po prostu standard.
źr. wPolsce24 za x.com