W sklepach brakuje polskich ogórków. Wciskają nam zagraniczne

Najpierw ciepła zima, później wiosenne przymrozki, a na koniec obfite opady deszczu i mało słońca - to główne przyczyny tegorocznego nieurodzaju ogórku i zarazy fuzariozy, która niszczy uprawy.
- Jest w tym roku plaga fuzariosy, przynajmniej w moich stronach. Jeszcze o swoje walczę, ale bez większej nadziei - mówi w rozmowie z naszym portalem rolnik z Podkarpacia.
Fuzarioza, o której mówi nasz rozmówca, to prawdziwe utrapienie wszystkich uprawiających ziemię. To choroba, czy raczej szereg różnych chorób, roślin wywoływana przez grzyby z rodzaju Fusarium. Grzybica atakuje różne części roślin, w tym korzenie, łodygi, liście, kwiaty i owoce. Objawy fuzariozy mogą się różnić w zależności od gatunku rośliny i konkretnego grzyba, ale często obejmują więdnięcie, zasychanie liści, gnicie korzeni, oraz zmiany w wyglądzie owoców.
W innych częściach kraju wcale nie jest lepiej, bo podobne głosy docierają do nas z Małopolski, woj. świętokrzyskiego, Lubelszczyzny, Mazowsza, a nawet z ciepłego zazwyczaj Dolnego Śląska.
- Kolejny rok, kolejne problemy pogodowe (...) Nie idzie wleźć w pole, chyba że w nartach. Topisz się, ziemia wciąga jak bagno. Zresztą po co włazić skoro nic nie rośnie? Sama siedzę w zimowych polarkowych spodniach, bluzka i 2 swetry. W LIPCU!!!! - żaliła się kilka dni temu na facebookowym profilu właścicielka ogórkowej plantacji Klinika Słoika pod Oleśnicą.
Efekt widzimy na sklepowych półkach. Ceny ogórków biją kolejne rekordy, za kilogram musimy płacić nawet powyżej 15 zł, a i tak często nie dostajemy warzyw z Polski. Wbrew temu, co zmożemy przeczytać na tabliczkach na straganach, często nie jest to produkt "Ogórek Polski", ponieważ - jak informuje portal, warzywa.pl - tych po prostu brakuje w skupach. Dostawcy kupują zatem z zagranicy, a przecież już w pierwszym półroczu tego roku import był ogromny.
Według warzywa.pl, który opiera się na danych GUS "Polska zapłaciła za importowane ogórki 276,95 mln zł". Najwięcej ogórków sprowadziliśmy z Hiszpanii, Grecji i Niemiec, a na czołowych miejscach znalazły się jeszcze Holandia, Rosja, Turcja czy Ukraina. Jedno z naszych narodowych warzyw sprowadzaliśmy też z tak odległych państw jak Portugalia czy Maroko.
Czy warto jeszcze wstrzymać się z przetworami? Eksperci przekonują, że "nasze" ogórki powinny zacząć pojawiać się częściej. Jedno jest jednak pewne - nie będzie ich dużo, a ich ceny z pewnością nie będą należeć do najniższych.
źr. wPolsce24 za klinikasłoika, warzywa.pl