Putin ma ogromny problem. Rubel jest coraz bardziej bezwartościowy
Jak informują media, rubel osiągnął najniższy poziom od marca 2022 roku. Na międzynarodowym rynku walutowym osiągnął poziom 107 za dolara i 113 za euro, a od początku roku jego kurs spadł aż o 14%. Większość ekspertów podejrzewa, że to nie jest jeszcze koniec.
Wszystko jest w porządku
Władze Rosji twierdzą, że nie ma problemu. Minister finansów Rosji Anton Siłuanow, choć zwykle nie komentuje kłopotów rosyjskiej waluty, tym razem zrobił wyjątek. Stwierdził, że reżym nie ma nic przeciwko osłabieniu waluty, bo jest to korzystne dla rosyjskich eksporterów. Dodał, że pomoże to też w finansowaniu agresji na Ukrainę przez obniżenie kosztów zakupu uzbrojenia i wypłat dla żołnierzy.
Sytuacja nie jest jednak tak różowa, jak ją przedstawia Kreml. Słaby rubel sprawi, że wzrośnie cena towarów importowanych – a Rosja nie produkuje wielu towarów pierwszej potrzeby. Już teraz Rosja zmaga się z wysoką inflacją. Rosjan niepokoi najbardziej wzrost cen takich podstawowych produktów jak mleko, masło czy ziemniaki.
Nie pomaga również polityka finansowa Kremla. Od początku wojny Rosja ciągle zwiększa wydatki wojskowe, a zakupy broni czy podwyższone żołdy dla żołnierzy konsumują coraz większą część napiętego budżetu, podobnie jak odszkodowania wypłacane rodzinom zabitych na froncie. Równocześnie w zeszłym roku przychody ze sprzedaży surowców energetycznych zmniejszyły się o jedną czwartą, co było spowodowane głównie przez wprowadzenie przez Zachód limitu cenowego na rosyjską ropę.
Efekt sankcji
Większość ekspertów jest zgodna, że główną przyczyną obecnego spadku wartości rubla są najnowsze sankcje USA. Wśród objętych nimi banków znalazł się także Gazprombank, który jest głównym pośrednikiem w opłatach za rosyjskie surowce energetyczne. Eksperci wskazują, że zaburzyło to płynność wpłat za rosyjski gaz. Głównym powodem są sankcje przeciwko Gazprombankowi, który był głównym bankiem eksporterów – powiedział Forbesowi profesor Jewgienij Kogan z Moskiewskiej Wyższej Szkoły Ekonomii. Po zawieszeniu standardowych kanałów rozliczeń w dolarach i euro Rosja musiała znaleźć alternatywne metody, ale te nie rekompensują poniesionych strat.
Eksperci są zgodni, że Rosja nie miałaby dziś takich kłopotów, gdyby nie zaatakowała Ukrainy. Większość z nich uważa też, że najgorsze dopiero przed nimi. Rubel będzie nadal spadał – przewiduje Kogan. Dodał, że sankcje dramatycznie zmieniły sytuację rosyjskiej waluty. Jego zdaniem jeden dolar będzie kosztował pod koniec roku aż 104-106 rubli, inni eksperci przewidują, że może być gorzej.
źr. wPolsce24 za Forbes, Money.pl