Jared Leto stwierdził, że tęskni za Rosją. Ostra reakcja ukraińskiego ministerstwa
52-letni Leto jest znany głównie jako aktor. Wystąpił w takich hitach jak "Podziemny Krąg", "Przerwana Lekcja Muzyki", czy też "American Psycho". Zagrał też główną rolę w "Requiem dla Snu" czy w "Suicide Squad". Za rolę transpłciowego mężczyzny w "Dallas Buyers Club" dostał Oskara dla najlepszego aktora drugoplanowego.
Oprócz grania w filmach, Leto zajmuje się też muzyką. Założony wspólnie ze starszym bratem zespół 30 Seconds to Mars cieszy się ogromną popularnością zarówno za Atlantykiem jak i w Europie. Sprzedał ok. 15 milionów płyt i nie zamierza się zatrzymywać, choć musi się liczyć z tym, że serc ukraińskiej publiczności nie podbije. Wszystko za sprawą jego sympatii do... Rosji.
Czuje rosyjską energię
W zeszłym tygodniu Leto dał koncert w Belgradzie. W jego trakcie spytał, ilu widzów jest Rosjanami. Kiedy odpowiedział mu ryk ze strony publiczności, stwierdził, że czuł tu trochę rosyjskiej energii. Następie powiedział im, że za nimi tęsknią. Mówię wam, któregoś dnia, gdy skończą się te wszystkie problemy, odwiedzimy was w waszej ojczyźnie. Pojedziemy do St. Petersburga, do Moskwy, wpadniemy do Kijowa, będziemy imprezować i spotykać się z wszystkimi tak, jak to powinno być - powiedział ze sceny.
Ten fragment występu błyskawicznie rozszedł się po mediach społecznościowych. Wywołał wielkie oburzenie wśród Ukraińców. Nietrudno zrozumieć dlaczego wielu z nich poczuło się dotkniętych tym, że rosyjską agresję, która kosztowała życie setek tysięcy osób, w tym wielu cywili, nazwał „kłopotami”. Innym nie spodobał się fakt, że zasugerował, że Kijów jest częścią Moskwy.
Ostra reakcja ministerstwa
Jego słowa wywołały też ostrą reakcję ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. „To, że Jared Leto „czuje rosyjską energię” i jego marzenie, by wystąpić w Rosji, jest obrazą dla tych, którzy poświęcają swoje życia, by bronić wolności. Nie może być appeasementu dla Rosji, kiedy ta kontynuuje swoje próby rozwiązania „problemu” istnienia Ukrainy” - napisało na swoim Twitterze. Wpis ten ilustrowało nagranie, w którym na fragment koncertu nałożono nagrania rosyjskich zbrodni wojennych.
Co ciekawe, Leto – jak większość amerykańskich gwiazdorów – popierał wcześniej Ukrainę i jej walkę z rosyjską agresją. Robił to na długo przed wojną. W 2013 roku wspierał np. Rewolucję Godności, a niedługo potem odwiedził Majdan, by oddać cześć zabitym tam aktywistom.
źr. wPolsce24 na podst. Kyiv Independent