Mieli budować reaktory w Polsce, Czechach, Holandii i Słowenii, ale odpuszczają Europę

KHNP oficjalnie wycofało się z przetargu na budowę nowych bloków w holenderskiej elektrowni jądrowej Borssele, pozostawiając w grze jedynie amerykańskiego Westinghouse'a oraz francuską firmę Electricite de France (EDF). Wcześniej podobna sytuacja miała miejsce w Słowenii, gdzie KHNP zrezygnowało z projektu w Krsku, oraz w Szwecji, gdzie firma wycofała się z rozbudowy elektrowni Ringhals.
To wycofywanie się nie jest przypadkowe – wynika z porozumienia między KHNP a Westinghouse'em zawartego na początku 2025 roku. W ramach tej umowy Koreańczycy i Amerykanie podzielili między sobą światowy rynek energetyki jądrowej. KHNP ma skupić się na projektach poza Europą, zaś w krajach europejskich główną rolę przejmie Westinghouse, przy czym Koreańczycy mogą pełnić funkcję podwykonawcy.
Czesi na straconej pozycji
Stosunkowo niedawno świętowano w Czechach porozumienia z Koreańczykami, na podstawie którego koncern miał zbudować nowe reaktory w elektrowni Dukovany, gdzie KHNP zostało wybrane jako główny wykonawca. Początkowo koreańska firma obiecywała, że udział czeskich przedsiębiorstw w budowie nowych bloków wyniesie 60 proc., lecz obecnie mowa jest jedynie o 20 proc.. To istotna różnica, która zmniejsza korzyści gospodarcze wynikające z tej inwestycji.
Brak większego zaangażowania KHNP w Europie powoduje również, że nowe bloki w Dukovanach staną się technologiczną wyspą, co może utrudnić ich eksploatację i serwisowanie w przyszłości.
Możliwe konsekwencje dla polskich planów jądrowych
Podobna sytuacja może dotknąć Polskę, która również rozważała KHNP jako potencjalnego partnera w budowie nowych elektrowni jądrowych. W obliczu decyzji Koreańczyków o wycofaniu się z Europy, Polska może zostać zmuszona do współpracy z Westinghouse'em lub EDF, co może wpłynąć na negocjowane warunki i koszty inwestycji.
Rezygnacja KHNP z europejskich projektów oznacza, że polski, czeski i inne europejskie przemysły tracą szansę na udział w wielomiliardowych przedsięwzięciach. Długoterminowo może to wpłynąć na ograniczenie rozwoju krajowych technologii jądrowych, a w konsekwencji – wzrost kosztów utrzymania istniejących elektrowni.
Europa, która jeszcze niedawno liczyła na dywersyfikację dostawców technologii jądrowej, ponownie znajduje się w sytuacji, w której kluczowe decyzje będą zależeć od dwóch głównych graczy: Westinghouse'a i EDF. Tymczasem KHNP przenosi swoje zainteresowanie na inne rynki, pozostawiając europejski sektor jądrowy z nieoczekiwanym wyzwaniem.
źr. wPolsce24 za lidovky.cz