Wielką Brytanię czeka atomowa rewolucja? Chcą budować dziesiątki małych reaktorów

Wielka Brytania jest pionierem energii atomowej. W tym kraju otwarto w 1956 roku pierwszą cywilną elektrownię jądrową na świecie. Obecnie działa w nim pięć, które mają łącznie 9 reaktorów. Odpowiadają łącznie za ponad 16% prądu w miksie energetycznym.
Reaktor w każdym mieście?
Starmer zapowiedział, że to dopiero początek. Ujawnił, że jego rząd rozpocznie budowę tzw. małych reaktorów modułowych (SMR). Tak nazywa się reaktory, które są budowane w fabrykach, a następnie instalowane w miejscu docelowym. Ich moc waha się w granicach 5-300 MW. Wywodzą się z małych reaktorów, które napędzały okręty podwodne czy atomowe lotniskowce. Starmer nie zdradził, ile takich reaktorów zostanie zainstalowanych, ale zapowiedział, że do 2032 roku będą powszechnym widokiem w całej Wielkiej Brytanii.
Aby zrealizować ten plan, rząd Starmera planuje zmienić przepisy. Te obecnie pozwalają na budowę elektrowni atomowych w ośmiu wyznaczonych miejscach. Nowe przepisy umożliwią ich budowę w całym kraju. Starmer przyznał przy tym, że może to wywołać opory mieszkańców, w których miejscowościach powstaną. Zauważył, że każdy popiera budowę nowej infrastruktury, ale nie chce, by budowano ją w jego okolicy. Stwierdził, że będzie trzeba je pokonać. Zasugerował przy tym, że osoby, które będą mieszkać w pobliżu nowych reaktorów, dostaną mniejsze rachunki za prąd. Dodał też, że nie będzie tolerował żadnego sprzeciwu ze strony członków własnej partii.
Nie będzie łatwo
Przed tym planem stoją jednak poważne wyzwania. Największym jest to, że nie istnieją jeszcze SMRy, które nadawałyby się do komercyjnego użytku. Starmer podkreślił, że chociaż instalacja SMRów jest dużo szybsza od budowy klasycznych elektrowni atomowych, to nie będzie kompromisu w kwestii bezpieczeństwa. Dodał też, że nie przewiduje się zaproszenia do przetargów chińskich firm, a budową SMRów zajmą się zaufani partnerzy. Dziennik Guardian donosi, że Rolls-Royce będzie rywalizował o zamówienie na SMRy z trzema firmami z USA.
Według źródeł dziennika w Partii Pracy ten plan ma na celu nie tylko wzmocnienie brytyjskiej gospodarki przez obniżenie cen prądu, ale także odróżnienie się tej partii od konkurencji. Zieloni, Liberalni Demokraci i Szkocka Partia Narodowa sprzeciwiają się bowiem energii atomowej. Rząd liczy, że zapowiedź zmiany przepisów skłoni firmy do przyspieszenia rozwoju tej technologii.
Starmer liczy też, że budowa tych reaktorów przyciągnie zagranicznych inwestorów. Chodzi mu głównie o centra danych do szkolenia sztucznej inteligencji. Takie placówki wymagają ogromnej ilości prądu, a SMRy mogą ją zapewnić. Zaprosił już takie firmy jak Google, Amazon czy Meta, by inwestowali w powstanie takich centrów w jego kraju. Zauważy, że skoro dostęp do odpowiedniej ilości energii elektrycznej jest największym problemem w ich budowie, to powinno im zależeć na powodzeniu jego planu.
źr. wPolsce24 za Guardian