Gospodarka

Karuzela zmian w PLL LOT. Nagły zwrot w sprawie prezesa, którego bronią pracownicy

opublikowano:
DSC03559
Parlamentarzyści ochoczo korzystają z przysługującego im przywileju (fot.Fratria)
Trwa rewolucja w spółce PLL LOT. Jednym z głównych jej punktów było odwołanie dotychczasowego prezesa Michała Fijoła. Taki krok zarządu nie spodobał się pracownikom LOT.

Zamieszanie wokół PLL LOT rozpoczęło się po przeniesieniu spółki z Ministerstwa Aktywów Państwowych do resortu infrastruktury. Decyzję tłumaczono potrzebą konsolidacji i integracji działań w związku z projektem CPK.

26 listopada poinformowano, że z funkcji prezesa PLL LOT odwołano Michała Fijoła. Jako powód wskazano wyniki postępowania audytowego, o którym jednak nikt nie wiedział. Fijoł został wybrany na prezesa PLL LOT decyzją rady nadzorczej spółki z czerwca 2023 roku. Od stycznia 2016 roku pełnił funkcję pełnomocnika zarządu ds. handlowych. W marcu kolejnego roku został członkiem zarządu i był odpowiedzialny za sprawy handlowe.

Utrata stanowiska przez dotychczasowego prezesa była dopiero początkiem zmian, które dotknęły także Polską Grupę Lotniczą. Odwołano czterech członków rady nadzorczej. Następnie odwołany został cały zarząd PGL, a pełniącym obowiązki prezesa został Łukasz Chaberski.

Dwa dni później odbyło się nadzwyczajne walne zgromadzenie Spółki PLL LOT SA. Podjęto wówczas decyzję o odwołaniu dwóch członków zarządu oraz dwóch członków rady nadzorczej. Właściciele przewoźnika - Skarb Państwa oraz Polska Grupa Lotnicza – zapewnili, że spółka działa bez zakłóceń.

Sprzeciw pracowników

Z odwołaniem prezesa LOT nie zgadzają się pracownicy przewoźnika. Wydali oni oświadczenie, w którym przekonują, że cenią Michała Fijoła za „wizję rozwoju firmy, realizację, zobowiązań, otwartość na dialog z załogą”. Zwrócono uwagę, że odwołanie prezesa miało miejsce w dniu, w którym związki zawodowe miały rozpocząć rozmowy z kierownictwem spółki o nowym regulaminie wynagradzania. 

 - Pierwszy raz od dawna patrzyliśmy w przyszłość z nadzieją i optymizmem. Klarowna wizja rozwoju przedstawiona przez prezesa Fijoła, poparta niespotykanymi nigdy w historii, najwyższymi wynikami finansowymi, rozwojem floty, ekspansją na rynku, dawała nam, wszystkim pracownikom, poczucie pewności zatrudnienia, stabilności pracy i bezpieczeństwa socjalnego – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Maciej Lipiec, pracownik obsługi naziemnej.

- Nagłe, nieuzasadnione i niezrozumiałe odwołanie prezesa PLL LOT Michała Fijoła wprowadziło w stan szoku załogę i zaburzyło spokój społeczny, jaki udało się zbudować przez ostatnie półtora roku. Dlatego jako związkowi reprezentanci całej załogi (pilotów, stewardes i personelu naziemnego) wyrażamy zdecydowany protest przeciwko niezrozumiałemu odwołaniu prezesa. Wydarzenia z ostatnich dwóch dni, oprócz zburzenia spokoju społecznego, mogą całkowicie zmienić kierunek rozwoju firmy, naszą w nim rolę, stosunki społeczne i sposób komunikacji z zarządem. W naszej ocenie LOT nigdy nie miał lepszego prezesa — napisano w oświadczeniu, o którym informuje „RP”. Podpisały się pod nim cztery największe związki działające w Locie: OPZZ Konfederacja Pracy – Personel Pokładowy, NSZZ Solidarność KM 205 – Pracownicy Naziemni, Związek Zawodowy Pilotów Komunikacyjnych oraz Związek Zawodowy PLL LOT.

Prezes wróci na stanowisko?

Z decyzją o odwołaniu miał nie zgadzać się sam Fijoł. Były prezes miał dążyć do unieważnienia uchwały rady nadzorczej. Według nieoficjalnych informacji Michał Fijoł ma wrócić na stanowisko. Ze strony internetowej usunięto komunikat o jego odwołaniu.

- Po trzech dniach zamieszania wszystko wskazuje na to, że Michał Fijoł wraca na stanowisko prezesa PLL LOT – poinformował rynek-lotniczy.pl.

źr. wPolsce24 za biznes-lotniczy.pl/ rp.pl

Gospodarka

Nieczysta gra „Czystym Powietrzem”. Przedsiębiorcy bankrutują, a rząd milczy

opublikowano:
Zdesperowani przedsiębiorcy domagają się wypłaty środków z programu Czyste Powietrze
Miało być czysto, ekologicznie i nowocześnie. Program „Czyste Powietrze”, który miał pomóc Polakom wymieniać stare piece i ocieplać domy, dla wielu wykonawców i beneficjentów stał się koszmarem. Zamiast dotacji i stabilnego finansowania są bankructwa i rosnące długi.
Gospodarka

Tusk znowu wykiwany przez Unię Europejską i Niemców

opublikowano:
Ursula von der Leyen zadowolona, bo dopięła umowę Mercosur, która zatopi polskich rolników
Tusk znowu ograny przez polityków UE (fot. wPolsce24)
Jesteśmy faszerowani niby twardym sprzeciwem rządu Tuska i opowieściami, jak koalicja 13 grudnia heroicznie broni polskich rolników przed założeniem im stryczka na szyję. Tymczasem niemiecki kanclerz wprost mówi, że Tusk się na to zgodził.
Gospodarka

Stało się. W Polsce jest już drożej niż w Niemczech. A zarabiamy dużo mniej

opublikowano:
Niemcy przestali przyjeżdżać do Polski na zakupy. U siebie mają taniej. Przejście graniczne na Odrze w Zgorzelcu
Niemcy przestali przyjeżdżać do Polski na zakupy. U siebie mają taniej (fot. wPolsce24)
Na papierze, zwłaszcza tym, którym chwali się władza, wszystko działa bez zarzutu. W praktyce i odczuciach Polaków nic się jednak nie zgadza. Już nawet Niemcy przestają przyjeżdżać do nas na zakupy, bo u nas jest drożej. Choć od lat to oni zasilali przygraniczne polskie sklepy zastrzykiem gotówki. Ile kosztują produkty żywnościowe codziennego użytku w niemieckich sklepach, a ile w Polsce, sprawdzał reporter telewizji wPolsce24 Piotr Czyżewski.
Gospodarka

Karol Nawrocki broni Polaków przed drożyzną Tuska. Jest projekt ustawy pozwalającej zmniejszyć rachunki za prąd

opublikowano:
Karol Nawrocki zaproponował ustawę, która zmniejszy ceny prądu. Co na to rząd?
Karol Nawrocki zaproponował ustawę, która zmniejszy ceny prądu. Co na to rząd? (wPolsce24)
Prezydent Karol Nawrocki spełnił kolejną obietnicę wyborczą. Głowa państwa właśnie podpisała i złożyła do skierowała do Sejmu projekt ustawy, która ma obniżyć rachunki za prąd o 33 proc.
Gospodarka

Tusk chwali się sukcesami polskiego giganta. Zapomniał, że sam sprzedawał tę spółkę?

opublikowano:
Donald Tusk z gospodarską wizytą w KGHM. Udawał, że zna się na odwiertach w poszukiwaniu miedzi, ale mu nie wyszło. Zapomniał też, że w 2010 roku sprzedawał spółkę
Donald Tusk z gospodarską wizytą w KGHM (fot. wPolsce24)
Donald Tusk udał się z gospodarską wizytą na plac budowy, gdzie pracownicy KGHM właśnie rozpoczęli odwiert pod nowe złoża miedzi. Szef rządu prężył muskuły, mówiąc o sile państwowej spółki, ale najwyraźniej zapomniał, że to nikt inny jak on, podczas wcześniejszych rządów sprzedawał ją w obce ręce.