Goście Wiadomości wPolsce24: koalicja przetrwa, bo jej spoiwem są pieniądze, spółki, nowe etaty
Czy koalicja wytrzyma różnicę zdań w trakcie prac nad budżetem. Takie pytanie zadała swoim gościom Marta Kielczyk w programie Gość Wiadomość wPolsce24. Posłowie Norbert Kaczmarczyk z Suwerennej Polski (która już 12 października ma się oficjalnie połączyć z PiS) i Dobromir Sośnierz z Konfederacji byli w zasadzie zgodni: pieniądze, stanowiska w spółkach, tworzenie setek nowych etatów w administracji to tak mocne spoiwo, że koalicja przetrwa.
Norbert Kaczmarczyk: Myślę, że wytrzyma bo to co ich łączy, to pieniądze, spółki, tworzenie nowych etatów. Mówią, że rekordowa dziura budżetowa to wina PiS, by budować jakąś spójność wewnętrzną, mówią o konkretnych rozwiązaniach, a potem się kłócą.
Dobromir Sośnierz: Mimo rozmaitych kłótni dostęp do „fruktów” i to, że "krewni i znajomi królika" już umościli się na różnych stanowiskach sprawi, że koalicja przetrwa. Korzyści to jest najlepsze spoiwo. Oczywiście napięcia będą bo frustracja narasta w miarę konsumpcji przystawek przez Platformę. Bo jak pokazują sondaże - większości już nie mają.
No właśnie, PiS wspólnie z Konfederacją miałyby szansę 248 mandatów. Czy taka koalicja jest możliwa? - zapytała Marta Kielczyk.
Czy jest możliwa koalicja PiS z Konfederacją?
- Odrębność programowa Konfederacji sprawia, że Konfederacja ma siłę. Jeżeli zacznie się pokazywać, że jest po stronie PiS to koalicja nie będzie możliwa, bo media i wyborcy zapiszą po prostu Konfederację do PiS. Jeżeli kibicujemy Polsce to nie jest moment, żeby nas wrzucać do jednego koszyka. Nie jesteśmy jednym produktem, który się podzielił, natomiast jest między nami możliwa rozmowa - szczerze zauważył Norbert Kaczmarczyk
- Współpraca się oczywiście zdarza, ale po każdym takim głosowaniu gdy głosujemy jak jakaś inna partia słyszę - o już koalicja. No nie, są trzy przyciski w Sejmie do wyboru. Rzeczywiście uważam, że nasza odrębność programowa jest większa niż różnice programowe między PiS a PO. Jeżeli natomiast mielibyśmy zawierać jakąś koalicją to tylko taką, która dawałaby nam szansę na jakąś formę realizacji naszego programu, bo po to jesteśmy w polityce - mówił
W dalszej części programu goście odnieśli się do sprawy Rady Mediów Narodowych i odwołania jej przewodniczącego Krzysztofa Czabańskiego, a także skomentowali sprawę "myrchowania", czyli poselskiego małżeństwa Kingi Gajewskiej i Arkadiusza Myrchy, którzy pobierają dwie sejmowe zapomogi na wynajęcie jednego mieszkania w Warszawie i poza tym posłanka Gajewska zapomniała wpisać w swoim rejestrze korzyści majątkowych faktu, że posiada... dom.
Według posła Kaczmarczyka sprawa małżeństwa Myrchów wpisuje się w ciąg tematów, który świadczy o walce frakcji wewnątrz obozu rządzącego. Natomiast poseł Sośnierz ubolewał, że ta sprawa jest na tyle głośna, że odciąga uwagę Polaków od ważniejszych spraw, jak chociażby straszliwie dziurawy budżet.
źr. wPolsce24