Europejska "równość" w praktyce. Hiszpanie blokują zakup rodzimych firm przez Polaków, choć sami chętnie skupują nasze spółki

Polski Fundusz Rozwoju (PFR) wziął udział w przetargu, którego zwycięzca nabył prawa do przejęcia spółki Tolgo, znanego hiszpańskiego producenta pociągów. Właściciel bydgoskiej PESY, pomimo przedstawienia znacznie korzystniejszej oferty niż hiszpański konkurent, ostatecznie wycofał się z wyścigu, co zaskoczyło wielu komentatorów i ekspertów, gdyż polska spółka wydawała się być jego faworytem.
Sam szef MSZ Radosław Sikorski był zdania, że wkrótce Fundusz będzie w posiadaniu hiszpańskiego konsorcjum.
Jak donoszą nieoficjalne źródła, powodem miały być naciski ze strony hiszpańskiego rządu, który dokładał wszelkich starań, aby zablokować możliwość zakupu ich rodzimej firmy przez polską spółkę. Madryt w ten sposób próbuje zatrzymać zarówno produkcję, jak i zatrudnienie w swoim kraju, zamiast oddawać przedsiębiorstwo zagranicznemu podmiotowi.
Zachowanie Hiszpanów zaskoczyło wielu znawców tematu w Polsce, którzy wskazują, że hiszpańskie spółki nie spotykają się z tego typu utrudnieniami wówczas, kiedy to one zamierzają przejąć polskie firmy.
Za przykład podaje się hiszpański CAF, który od 2018 roku jest właścicielem Solarisa, a który obecnie negocjuje zakup producenta poznańskich tramwajów, Modertransu. Dzięki tej inwestycji, zdaniem prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka, uda się usprawnić logistykę produkcji transportu publicznego w Europie Środkowo-Wschodniej. Władze Poznania i rząd Donalda Tuska nie utrudniały Hiszpanom działalności.
źr. wPolsce24 za PKB24.pl